part 53

4.4K 272 25
                                    

Następnego dnia budzę się o 6:32. Zerkam za okno i zauważam pochmurne niebo. Z niezadowoloną miną wstaję, podchodzę do szafy i wybieram strój. Dzisiaj stawiam na legginsy, cropp top z długim rękawem oraz jeansową kurtkę. Biorę ubrania i idę do łazienki. Patrzę w lustro. Moje włosy potrzebują jak najszybszego porządku. Biorę szczotkę, rozczesuję je i układam w kłosa. Sięgam po kosmetyczkę i robię swój codzienny makijaż. Kiedy jestem gotowa, schodzę na dół. Od parunastu godzin, w końcu widzę mamę.
-Hej- mówię i idę do lodówki. Wyciągam z niej sok pomarańczowy i siadam przy stole.
-Hej kochanie-odpowiada rodzicielka, która właśnie kończy robić jajecznicę. Nakłada ją na
talerze, bierze szklanki i dosiada się do mnie. Jak ja tęskniłam za wspólnymi śniadaniami.
-Jak w pracy?-pytam, biorąc do buzi jedzenie.
-Dziękuję,dobrze. Przez około trzy dni będę wracać o godzinie 16, a przez tydzień po 20. Dalej nie wiem jak. Powiem ci, że mam trochę teraz luzu, ale za jakiś czas, będę musiała wyjechać w delegację i zostaniesz sama w domu. Czy to nie problem?
-To fajnie, będziemy mogły wybrać się na jakieś małe zakupy. Nie no, okej, jak coś to Leondre przyjdzie tutaj, albo ja pójdę do niego-piję sok i zerkam na rodzicielkę. Mama wzdycha i odpowiada:
-Dobrze córeczko, ale uważajcie.
-Maaamo-jęczę i po chwili obydwie się śmiejemy.
-A tak w ogóle, pomiędzy wami dobrze?- pyta i łapie mnie za rękę.
-Tak, pokłóciliśmy się trochę, ja zrobiłam mu awanturę, ale już jest dobrze-grzebię widelcem w mojej połowie zjedzonej jajecznicy.
-Cieszę się,skarbie. Ja już muszę się zbierać. Zjedz, umyj zęby i wychodź. Tylko się nie spóźnij! Pieniądze masz na mikrofalówce-po chwili jej nie widzę i dokańczam śniadanie sama. Po paru minutach, wstaję i z powrotem idę do łazienki. Robię to, co kazała mi mama i zachodzę do pokoju po telefon i plecak. Psikam się perfumem i wychodzę. Zakładam buty i przekluczam dom.
Schodzę ze schodków, gdy dzwoni mi telefon.
-Halo?-mówię i kieruję się na przystanek.
-Witam, tu sprzedawca..
-Charie! Co ty wyprawiasz?-pytam się i chichoczę. Słyszę w tle jego głośny śmiech.
-Kurczę, skąd wiedziałaś, że to ja?
-Hm, muszę się zastanowić. Może dlatego, że mam cię zapisanego w kontaktach?-uśmiecham się szeroko.
-Haha, oj cicho. Przynajmniej się uśmiechnęłaś-mówi, a mnie robi się cieplej na sercu.
-Kochanie, ja zawsze się przy tobie śmieje- odpowiadam.
-Teraz kochanie? Ty mała- słyszę w tle jakieś hałasy i jego wesoły ton.
-Gdzie jesteś tak w ogóle? Nie widzę cię nigdzie-marszczę brwi i wszędzie się rozglądam.
-Dopiero wyszedłem z domu. Myślisz, że będę biegł?-pyta się, a ja potwierdzam ze śmiechem.
-Dobra, za parę minut będę przy tobie, nara mała-mówi, a ja nie zdążam nic powiedzieć.
Pf, nie jestem aż taka mała!
Decyduję się napisać do Leondre.
Hej, skarbie, Gdzie jesteś?
Po chwili dostaję odpowiedź:
Za Tobą, słońce.
Patrzę na tego SMS-a zdziwiona i się odwracam. Faktycznie, idzie za mną. Ale dlaczego wcześniej się nie odezwał?
Podchodzę do niego i daję buziaka na przywitanie. Lekko się uśmiecha, ale nic nie mówi.
- Co jest?- pytam i dotykam jego policzka.
Zerka na mnie chwilę, ale szybko odwraca wzrok na widok przede mną.
-Kochanie, ja zawsze się przy tobie śmieję-naśladuje mój głos, a ja patrzę na niego bardzo dziwnie. Mija chwila, gdy przypominam sobie, że powiedziałam tak do Charliego parę minut temu. Czy on to słyszał i dlatego nie podszedł? Czy on..
-Jesteś zazdrosny! Słońce, to tylko mój przyjaciel, kocham przecież ciebie-uśmiecham się i przegryzam wargę. Patrzę na niego i widzę, że tylko się ze mną droczy? Tak, no dobra.
-Chociaż-udaję, że nad czymś się zastanawiam-jest całkiem przystojny i te jego kości policzkowe, kiedy się uśmiecha-nie zdążam dokończyć zdania, bo czuję jego usta na swoich. Mruczę i jak zawsze wkładam ręce w jego włosy. Przyciąga mnie do siebie i łapie w talii. Schodzi pocałunkami niżej.
Zatrzymuje się na szyi i zaczyna ssać moją skórę. Po chwili całuje mnie w to miejsce i dmucha, wywołując gęsia skórkę na moim ciele. Zrobił mi malinkę. Uśmiecham się szeroko.
-Żadnego słowa o nim. Masz teraz bardzo ładną ozdobę na szyi. Chyba mu się spodoba, jak myślisz?-chichoczę na jego słowa.
-Kocham, jak jesteś o mnie zazdrosny-patrzę się w jego oczy- to mega pociągające-szepczę i ponownie się całujemy. Zdąża powiedzieć ciche "kurwa" i oddaje pocałunek. Teraz jest o wiele namiętniej, czuję jak jego kolega twardnieje, na co się rumienię.
-Hm, myślę, że na tą chwilę wystarczy-oblizuję językiem usta i zerkam na jego spodnie. Zauważa to i puszcza mi oko. Szybko opuszczam wzrok. Śmieje się i szepcze mi na ucho:
-A co ja mam tera z nim zrobić?
-Nie wiem-piszczę i od niego i uciekam. Ponownie słyszę jego śmiech i po chwili znów jest przy mnie.
-Dokończymy pózniej, maleńka. Stęskniłem się za Tobą-mruczy i łapie mnie za rękę. Gorąco robi mi się od jego słów, ale to ignoruję i razem z nim idę na przystanek. Niedługo potem, zauważam Charliego i do niego macham. Uśmiecha się szeroko i odwzajemnia gest, po chwili marszcząc brwi,gdy zauważa Leondre. Patrzę się na niego i szepczę: potem.
Kiwa głową i wyciąga telefon z kieszeni.
Dwie minuty pózniej, jesteśmy wszyscy na przystanku oraz parę innych osób. Co dziwne, jest tu bardzo cicho,przez co czuję się trochę dziwnie. Leondre ciągle trzyma mnie za rękę, ja raz na jakiś czas głaszczę jego kciukiem. W końcu nadjeżdża autobus, a ja jako pierwsza do niego siadam.
Zajmuję miejsce, Leo tuż obok mnie. Kładę głowę na jego ramieniu.
-Gdzie kupiłaś te spodnie?-pyta, a ja muszę aż podnieść głowę, by na niego spojrzeć.
-Co?
-Twój tyłek wyglada w nich nieziemsko-szepcze i szeroko się uśmiecha. Czuję, jak moje policzki robią się czerwone.
-Przestań-lekko piszczę i klepię go w nogę.
Zaczyna się śmiać,przez co zwraca uwagę parę osób.
Przewracam oczami i z powrotem wracam do mojej pozycji. Przez około piętnaście minut jedziemy do szkoły. Od niedawna mam jakąś odrazę do tego budynku, kiedyś uwielbiałam tu przychodzić, teraz niekoniecznie.
Kiedy nadchodzi moment wysiadania z pojazdu, tracę humor.
Pierwszą lekcją, jaką mam, jest geografia. Mam nadzieję, że nie będzie kartkówki, nie miałam nawet kiedy się uczyć. Gdy jestem w budynku, rozstaję się z brunetem i idę do mojej szafki. Witam tam się z moją przyjaciółką i zakładam buty na zmianę. Nie zauważam nawet momentu, kiedy znika i zostaję sama. Szperam jeszcze chwilę w szafce, gdy czuję czyiś dotyk na biodrze. Będąc pewna, że to Leondre, chichoczę i mówię:
-Już się za mną stęskniłeś?
Odwracam się i nagle zostaję przyciśnięta plecami. Tylko, że to nie Leondre. To jakiś brunet, którego widzę po raz pierwszy. Marszczę brwi i czuję, jak szybciej przyśpiesza mi serce.
-Kim jesteś?-pytam lekko przestraszonym głosem.
-Zamknij się. Mieli rację, niezła z ciebie laska. Jak myślisz, przyjemnie by nam razem było?-na jego twarzy wychodzi szeroki uśmiech. Przełykam ślinę i próbuję się wyrwać, ale za mocno mnie trzyma.
-Puść mnie!-krzyczę. Dlaczego tu nikogo nie ma?
-Kotku, nie radzę. Chyba, że chcesz, żebym zaczął być ostrzejszy-przybliża się do mnie, a ja odwracam głowę w bok.
-Sama tego chciałaś-mówi, łapie mnie za policzki i całuje. Szarpię się, ale to wszystko na nic. Czuję, jak po moich policzkach płyną łzy.
Po chwili, nie czuję jego ust. Otwieram oczy, nie wiedząc, że miałam je zamknięte. To, co widzę przeraża mnie całkowicie. Leondre siedzi na tym chłopaku i okłada mu twarz. Sytuacja lubi się powtarzać.
Piszczę i szybko do niego podchodzę. Z trzęsącymi rękoma, szepczę:
-Kochanie
Zerka na mnie, ostatni raz klepie bruneta i do mnie podchodzi. Przytula mnie z całych sił, za co jestem mu bardzo wdzięczna.
-Maleńka, jesteś cała?-mówi bardzo cicho, a ja kiwam głową-chodź.
Idziemy przez korytarz, gdy wychodzą nauczyciele.
-Co tu się dzieje?-mówi jedna z nich.
-Co tu się dzieje? Gdzie są wszystkie pieprzone kamery? Ten idiota chciał zrobić coś z moją dziewczyną, a wy nawet nic nie zareagowaliście!-krzyczy Leo, na co uspokajam go, głaszcząc jego rękę.
Cisza wypełnia korytarz.
-Beznadziejna szkoła. Zajmijcie się nim- syczy i razem wychodzimy z budynku.






Słoneczka, bardzo byłoby mi miło, gdybyście wpadli na mojego aska i zadali pare pytań :)
Tamara Lipiak  /tamulaa
Z chęcią na wszystkie odpowiem💕
Zostawiam was z rozdziałem i do zobaczenia ❤️

Hello, i'm LeoWhere stories live. Discover now