part 6

12.2K 773 58
                                        

Lubię go, na prawdę go lubię, ale irytuje mnie jego nachalność. Po prostu nie jestem na to wszystko gotowa.
Wybiegam z budynku.































Przychodzę do domu cała uśmiechnięta.

-Cześć!- krzyczę do moich rodziców. Wchodzę do kuchni, tulę się do mamy, a potem do taty.
-Jak minął Ci dzień Mia?- pyta ojciec. Kocham go, jest taki dobry. Dba o mnie i wiem, że zrobiłby wszystko bym była szczęśliwa. Oczywiście tak samo mama. Po prostu czuję, że z tatą mam troszkę lepsze kontakty.
-Co na obiad?-pytam.
-Postanowiliśmy, że dzisiaj na obiad zamówimy pizze. Zaraz powinna być-odpowiada mama.
W tym momencie ktoś dzwoni do drzwi. To nasze jedzenie. Kładę je na stół i wspólnie je spożywamy. Kiedy kończymy, postanawiam, że pójdę do mojego chłopaka. Zrobię mu niespodziankę. Oświadczam to rodzicom i wychodzę. Do Matt'a mam jakieś 10min pieszo, więc idę spokojnie. Będąc na miejscu pukam do drzwi. Nikt nie odpowiada, więc wchodzę. Tak już ustaliliśmy. Zdejmuję buty i w momencie, kiedy chcę wejść do jego pokoju, powstrzymuję się. Słyszę jęki. I wiem, że jednym z nich należy do Matt'a. Ciężko mi się oddycha, mam łzy w oczach. Mimo to mam nadzieję,że się mylę. Wchodzę do pokoju i widzę ich. Matt i Amanda. Razem. Nago. W jego łóżku. Jestem wściekła ale i bezsilna. Krzyczę. Przestraszony Matt odwraca się i zauważa mnie. Jego źrenice powiększają się. Nie wie co ma zrobić.
-Ty dupku! Ty sukinsynie! A ja Cię tak kochałam! Chciałam zrobić Ci niespodziankę! I co widzę? Ciebie pieprzącego się z tą szmatą! A ja głupia chciałam, abyś był moim pierwszym!- krzyczę, podchodzę do niego i uderzam go w policzek.
-Nienawidzę Cię! Nienawidzę!
-Mia... proszę.. wysłuchaj mnie!-błaga.
- Skończ- wybiegam z pokoju.

To wspomnienie uderza mnie z potrójną siłą. Wtedy byłam szczęśliwa. Miałam obojga rodziców i chłopaka. A teraz?
Ustaję. Co ja w ogólę robię? Wszystko mi się miesza, jestem taka zagubiona. Niech ktoś mi pomoże! Idę jeszcze kawałek i siadam na ławkę. Oddycham powoli. Nie mogę się tak zachowywać. Jestem porządną dziewczyną. Muszę się uspokoić i wszystko przemyśleć. Co ja właśnie zrobiłam z Leo? Nie mogę uwierzyć, że byłam dla niego taka chamska. Zachowałam się jak idiotka. Nie mogę go tak traktować. Powinnam ruszyć na przód. A Leondre chce mi pomóc. Chce się ze mną zaprzyjaźnić. A ja go spławiłam. Brawo Mia.
Wyciągam telefon z kieszeni i dzwonię pod nieznany numer.
-Halo?-słyszę jego głos. Mój puls przyspiesza.
- Tu Mia. Proszę, przyjdź do mnie. Siedzę na jednej z ławek niedaleko galerii-oznajmiam.

Hello, i'm LeoWhere stories live. Discover now