part 10

11.1K 751 47
                                        

Moja mama odchodzi,a ten korzystając z okazji, podchodzi do mnie, łapie i mówi ochrypniętym głosem
-Wyglądasz kurewsko nieziemsko Mia









Szeroko otwieram oczy. Co?
-Ddziękuję- jąkam się.
Ten komplement sprawia, że po moim całym ciele przechodzi przyjemny dreszcz.
Leo zaczyna się śmiać.
-Wiesz, próbowałem być tak jak ci inni chłopacy, ale chyba mi nie wyszło-pocałował mnie w policzek-ale wiem, że ci się spodobało-szepnął mi do ucha i poszedł do mojej mamy. Zaczęli się śmiać, a ja ciągle stałam jak wryta. Czy mi się podobało? I to bardzo. Ale nie jestem przyzwyczajona do takiego Leo. Staję tak widocznie długo, bo słyszę głos swojej mamy:
-Chodź Mia!-krzyczy.
Odwracam się i próbuję iść jak najlepiej potrafię. Patrzę się na nich jak wariatka i nie nie robię. W końcu Leo bierze mnie siebie przez ramię i wrzuca do wody.
-Leo! Ty idioto!-krzyczę a oni jak zawsze się śmieją. Zdenerwowana zaczynam oblewać ich wodą i po chwili sama chichoczę. Oblewamy się tak, gdy nagle moja mama stwierdza, że idzie "zapolować" na jakiegoś mężczyznę. Moja twarz wykrzywia się w dziwny grymas. Patrzę na Leo. Zostaliśmy sami.
-I co teraz słonko?-uśmiecha się i podchodzi do mnie. Nie wiem co mam robić, więc tylko stoję i się patrzę.-Wiesz co?- jest coraz bliżej mnie- pamiętam jak kiedyś pisaliśmy SMS i zgodziłaś się, że dasz mi buziaka w policzek w zamian, że pouczę się 30 min. Ja spełniłem swoje zadanie, teraz ty słonko.
Myślałam, że o tym zapomniał. Nie wspominał o tym przez parę dni.. . Nie chciałam tego robić, ale teraz, gdy tak stoi przy mnie...
-Dobra-przybliżam się do jego policzka, ale on robi to, czego na pewno nie było w planie. Obraca twarz w lewo i zamiast spotkać się z jego policzkiem, spotykam się z jego ustami. Jestem zaskoczona. Na początku jest to zwykły buziak, ale kiedy chcę się odsunąć, on mnie do siebie przysuwa i zachłannie całuje. Z moich ust niekontrolowanie wydobywa się jęk, a on łapie mnie za pośladki. Całujemy się tak dalej, gdy słyszę krzyk mojej matki:
-Hej, dzieciaki!
Odsuwam się od niego jak oparzona i sama nie wiem co się właśnie wydarzyło. Czy ja go pocałowałam? I dlaczego mi się to podobało?
Odwracam wzrok i czuję jak moje policzki palą. Leo się śmieję i odpowiada:
-Dobrze proszę pani.
                                                                                             ***
Po tym incydencie byliśmy na basenie jakieś 20 minut i postanowiliśmy wrócić. Teraz jestem w pokoju z Leo i uczymy się ponad godzinę. Wiem, że dla niego to męka więc mówię:
-Koniec na dziś.
-W końcu!-krzyczy i łapie mnie za rękę- chodź zrobimy naleśniki z nutellą!
Śmieję się i razem z nim kieruję się do pomieszczenia. Wybieram najpotrzebniejsze składniki i zaczynamy robić naszą kolację. Kiedy proszę Leo, aby podał mi mąkę, ten zaczyna mnie nią obsypywać. Zaczynam piszczeć i odwzajemniam mu się. I tak zaczyna się wojna. W końcu "poddaję się" i gotowe ciasto w misce kładę na blat. Chcę nalewać je na patelnię, gdy czuję jego ręce wokół swojej talii. Gorąco spływa po moim ciele. Całuje mnie po szyi,a ja ją odwracam, dając mu lepszy dostęp. Po chwili orientuje się i odwracam. Patrzy na mnie tak seksownie. Przybliżam się do jego twarzy i całuję. Moment później odsuwam się i jak gdyby nigdy nic, zaczynam smażyć nasze naleśniki.











Dziękuję, że komentowaliście! :) Zdecydowaliście, że Leo ma być jak na początku, więc ja z wielką chęcią do niego powracam.
Czytajcie, komentujcie i dawajcie gwiazdki! <3
Do następnego!


Hello, i'm LeoWhere stories live. Discover now