part 43

9.8K 514 96
                                        

+18!! 


Jego usta smakują tak cholernie dobrze, ale w końcu odrywam się od niego. Patrzy się na mnie, oczy mu świecą i chyba wiem, co zamierza zrobić. Uśmiecham się, ale z niego schodzę. Robi niezadowoloną minę. Śmieję się i łapię go za rękę.
-Jestem głodna-mówię i otwieram drzwi do domu. Zdejmuję buty i kieruję się do kuchni. Idę do lodówki i myślę nad wyborem jedzenia.
-Na co masz ochotę?-Leo wchodzi chwile po mnie, po czym otacza ramionami. Zamykam na moment oczy i po chwili ponownie się zastanawiam. Leondre zaczyna całować mnie po szyi i dociera do mojego czułego miejsca. Mruczę lekko, na co zaczyna robić mi malinkę. Odsuwam się od niego.
-Nie chcę, aby moja mama to widziała. Ani inne osoby w szkole-odzywam się i wyciągam jajka-zrobię omlety-dopowiadam i biorę resztę składników. Devries zakłada ręce na piersi i udaje obrażonego.
-Dobra-fuka i wychodzi z pomieszczenia. Przewracam oczami i włączam głośno muzykę w radiu. Zaczynam tańczyć do rytmu muzyki i mieszam wszystkie składniki. Kiedy mam gotową masę, rozgrzewam patelnię i część jej nalewam. Tupię nogą i czekam aż urośnie. Przewracam na drugą stronę i po niedługim czasie robię kolejny omlet. Wyciągam truskawki, kiwi oraz  banany i kroje je w kostki. Kładę wszystko na moją kolację i idę z tym do salonu. Leo siedzi oparty o kanapę i zapatrzony jest w telefon. Nie zauważa, kiedy przychodzę lub najzwyczajniej w świecie mnie ignoruje. Wzdycham i kładę talerze na stół.
-Proszę-mówię i siadam na drugi koniec sofy. Chce być obrażony, to niech będzie, pf. Zaczynam jeść i włączam telewizor. Udaję, że ruszające postacie mnie interesują, ale tak nie jest. Zerkam na niego, a potem na jedzenie. Nawet go nie dotknął. Tracę apetyt i kładę resztę na stół. 
-Wiesz co? Nie zawsze muszę mieć ochotę na to samo co ty, tak na marginesie. Idę do góry, przyjdź jak ogarniesz swoje hormony-odzywam się i wstaję. Specjalnie wybieram drogę przy nim i ruszam efektownie tyłkiem. Słyszę, jak przełyka głośno ślinę, na co się uśmiecham i kieruję do schodów. Kiedy wchodzę na pierwszy stopień, czuję jego ręce na swoich biodrach. Przegryzam dolną wargę, a po chwili ją puszczam. Zostaję odwrócona do jego twarzy. 
-Kochanie-zjeżdża rękoma do mojego tyłka- proszę-szepcze i przybliża swoje usta do moich. Kiwam głową i już po chwili jestem w jego ramionach. Wchodzi szybko po schodach i kładzie mnie na łóżku. Całuje mnie i ustami idzie na dół. Dokładnie bada moją szyję, a następnie obojczyki. Kiedy bluzka umożliwia mu dalsze kroki, szybko ją ze mnie zdejmuje. Rumienię się, gdy widzę jego wzrok. Ubrałam koronkową bieliznę w serca, szczerze mówiąc mając nadzieję, że ją zobaczy.
-Kurwa-mruczy i oblizuje wargi, na co moje poliki bardziej pieką-kiedy go kupiłaś?-chrypie i kieruje wzrok na mnie. Uśmiecham się i odpowiadam:
-Parę dni temu. Podoba ci się?
- Podoba to za mało powiedziane kochanie. Na razie cię w nim zostawię, ale i tak czy siak go zdejmiemy-puszcza mi oko i kontynuuje, co zaczął robić parę minut temu.
Patrzę się uważnie co robi i czuję podniecenie w całym moim ciele. Jego kolejną przeszkodą są spodnie, które bardzo szybko ściąga. Jestem w samej bieliźnie i cholera, zaraz się na niego rzucę!
-Od czego zacząć?-pyta i nawet nie daje mi odpowiedzieć, bo łączy nasze usta w zachłannym pocałunku. Mruczę i wkładam ręce w jego włosy. Dotyka rękoma mojego brzucha i robi na nim małe kółka. Po chwili się odrywa i szepcze mi do ucha:
-Zróbmy ci przyjemność kochanie-przegryza jego płatek i schodzi do mojego stanika-przykro mi, jego czas na tobie się skończył-mówi i w parę sekund mi go odrywa. Siedzę cicho, uważnie obserwuję jego poczynania. Mam ochotę się przykryć, ale wiem, że mi na to nie pozwoli. Zamyślam się, gdy czuję jego usta na swoich piersiach.Bierze do ust jeden z sutków i delikatnie go gryzie, przy okazji masując drugą pierś.Zginam się w łuk i jęczę. Cholera. Następnie idzie do drugiego, a ja czuję już jak jestem mokra. Ah.
-mmm-mruczy i schodzi na mój brzuch, a zaraz do moich również koronkowych majtek-cholera, wiedziałaś, że dzisiaj cię przelecę, prawda?-mówi, na co zagryzam wargę i kiwam głową-dobra dziewczynka-uśmiecha się i zdejmuje mi dolną część bielizny. Na początku wkłada we mnie jeden palec, na co cicho jęczę, lecz zaraz powiększa swoje czyny i dokłada kolejny. Oddycham szybko i płytko, powstrzymując się od krzyków. Zerkam na Leondre. Uważnie mi się przygląda i uśmiecha pod nosem. Widać, że jest tym wszystkim bardzo podniecony. Kiedy widzi, że się na niego patrzę rusza śmiesznie brwiami. Przewracam oczami, ale gdy trafia na mój czuły punkt, automatycznie je zamykam.
-Leoo-jęczę-więcej-szepczę.
Jak na moje zawołanie, wyjmuje je ze mnie i pochyla się głową w stronę mojej łechtaczki. Oblizuję górną wargę i po chwili czuję jego język. Wzdycham i już się nie powstrzymując, jęczę jego imię. Po paru minutach dochodzę,a on podnosi swoją głowę. Uśmiecha się szeroko.
-Jesteś taka dla mnie mokra, słoneczko. Uwielbiam to na maksa-głaszcze moje udo- mam nadzieję, że bierzesz tabletki?-pyta, a ja robię ogromne oczy i przeciwnie kręcę głową. Robi dziwną minę i sięga po prezerwatywę. Chce ją założyć, ale mu przerywam.
-Teraz kolej na mnie-mówię. 
Odsuwa swoje ręce i czeka. Oblizuję dolną wargę i klękam. Zdejmuję z niego jeansy,a następnie bokserki i biorę jego penisa do ręki. Zaczynam ruszać nią z dołu do góry, na co cicho jęczy. Przyśpieszam swoje ruchy i masuje jego główkę, a Leo klnie i zamyka oczy. Łapie mnie za włosy i tym prosi, bym wzięła go do buzi. Patrzę na niego z góry i lekko się uśmiecham.
-Zacznij kochanie, bo zaraz dojdę wyłącznie patrząc na ciebie w takiej pozycji-chrypie, a ja robię to co chce. Biorę go do buzi i na początku czuję lekko słony smak, ale po chwili się to zmienia. Ruszam głową i dokładam do tego rękę. Jęczy moje imię i wydobywa z siebie wiele niegrzecznych słów. Po paru ruchach dochodzi,a ja wstaję.
-Byłaś nieziemska-mówi i zakłada prezerwatywę-zakończmy to-niespodziewanie kładzie mnie na łóżku i pochyla się nade mną i całuję. Wtapiam się w pocałunek i zaraz wydobywam z siebie głośny jęk, czując jego członka we mnie. Leondre szepcze mi zboczone słówka, doprowadzając do niesamowitego uczucia. Czuję przyjemny skurcz i po chwilę z nim dochodzę. Oddychamy głośno. 
-Wspaniale kochanie-odzywa się i ze mnie wychodzi. 
-Było mi bardzo dobrze-mówię i zamykam oczy, przypominając sobie uczucie sprzed chwili.
-Jeśli chcesz, możemy powtórzyć- puszcza mi oko i pochyla się nade mną. Uśmiecha się szeroko, gdy słyszymy głos mojej mamy.
-Następnym razem-śmieję się i szybko zbieram nasze ubrania.


instagram: daktylka
twitter: tamiishappy 
(Leo właśnie odpisał mi na tweeta, umieram)

Hello, i'm LeoWhere stories live. Discover now