Dziś jest dziewiąty styczeń, czyli poniedziałek. Zmora dla każdego ucznia. Nienawidzę wstawać rano. Ruszam ku łazience i szykuję się do szkoły. Mama w tym czasie przygotowywuje mi naleśniki z nutellą. Jeśli chodzi o tatę, no cóż, nie żyje już od ponad roku. I ci, którzy stracili rodzica, wiedzą co teraz czuję. Ale próbuję żyć dalej, bo wiem, że tam trzeba.
Dzisiaj postawiłam na bordowy sweterek i jeansy z dziurami. Uczesałam się w koka i pomalowałam. Dziesięć minut później schodzę ze schodów i napotykam mamę.
-hej Mia.
-Cześć mamoo.
- Śniadanie masz na stole, ja już uciekam do pracy. -podchodzi do mnie i daje mi buziaka w policzek.
-Dobrze mamo, trzymaj się! - patrzę jak wychodzi i kieruję się do mojego śniadania.
***
Idę do szkoły, słuchając muzyki. W rękach trzymam książkę od historii i powtarzam do dzisiejszego sprawdzianu. Jeśli chodzi o moje oceny, to przyznam, że mam całkiem niezłe. Ale to nie znaczy, że nie potrafię się bawić.
Dochodzę do budynku, zdejmuję słuchawki z uszu i witam się z moimi przyjaciółmi. Kilka godzin później kończę lekcje i kieruję się do domu. Po drodze dostaję SMS od mamy, abym kupiła parę produktów w supermarkecie. Zachodzę tam i biorę, to co powinnam. Kupuję i powoli szykuję się do wyjścia, gdy nagle zderzam się z kimś.
- Jak chodzisz?- mówię.
-Hej, jestem Leo.Hej! To moje pierwsze powitanie! Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę tu być.
Dopiero zaczynam, nie mam pojęcia czy to opowiadanie mi wyjdzie i czy wam sie spodoba. Mam pełno pomysłów w głowie, ale na początku muszę was tu jakoś zachęcić, bym wiedziała, że mam dla kogo pisać.
Mam nadzieję, że będziecie czytać i ze wam sie spodoba! Komentujcie i dawajcie gwiazdki! ❤
Do następnego rozdziału!

YOU ARE READING
Hello, i'm Leo
FanfictionNie ma idealnego życia. A Mia Petrova przekonała się o tym na własnej skórze. Zdrada chłopaka i nagły wypadek ojca, sprawiło, aby dziewczyna popadła w depresję. Wszystko widzi w szarych kolorach i ma ogromną ochotę zniknąć z tego świata. I nagle zja...