Nie mogę z nim jeszcze być. Moja rana jest zbyt świeża z poprzedniego związku. A w ogóle znamy się około miesiąc.. Co ja wygaduję? Kocham go... ja po prostu go kocham!
-Co powiedziałaś?- mówi Leo i wyczekuje mojej odpowiedzi.
Czy ja powiedziałam to na głos?
-Co?-powtarzam i udaję, że nie wiem o co mu chodzi.
-Powiedziałaś, że go kochasz. Kogo?- mówi.. zranionym głosem? Nie wiem.
-Musiało ci się zdawać Leo. Nikogo nie kocham-powędrowałam wzrokiem na jego oczy i zauważyłam u nich wściekłość.
-Jak to nie? Masz mnie za głupiego?-krzyczy- Kochasz kogoś a całujesz mnie? Kurwa, kto tak robi?- teraz to on nie krzyczy, on drze się na cały dom. I po co te wulgaryzmy? Nie spodziewałam się tego po nim. Zabolało. I to mocno. Kiedy chcę coś powiedzieć, on wychodzi z pokoju. Co? Co tu się dzieje? Na szczęście nie ma tu mojej mamy. Chyba by mnie za to wszystko zabiła. Łzy lecą mi po policzkach. Jestem załamana, ale też i wściekła. Jak on tak może?
Szybkim krokiem idę za nim i widzę go jak siedzi na kanapie i ogląda telewizję. Tak po prostu. Jak by się nic nie wydarzyło. A jak. Podchodzę do niego i teraz ja krzyczę:
- Ty dupku! Nic nie wiesz, nic a masz czelność na mnie krzyczeć? Gdzie Leo, który się do mnie śmieje, jest miły, kochany i mówi, że jestem piękna? Co? No kurde! Nie masz pierdolonego pojęcia co ja czuję i myślę,a mimo to mnie osądzasz! I właśnie za taką mnie masz? Że całuję się z tobą, ale kocham innego? Wow. Super. A gdybym powiedziała ci, że to ciebie kocham to co byś zrobił, co?- mówię wszystko bardzo szybko i czuję, że brakuje mi tchu. Czemu ja to powiedziałam? Szlag.
-Co?- patrzy na mnie i jego wyraz twarzy zmienia się na łagodniejszy. Wstaje z kanapy i powoli kieruje się do mnie.
-To! Właśnie to! Kocham Cię, nie rozumiesz? Nie chciałam się do tego przyznać po prostu nie chciałam się do tego przyznać. Ale tak jest. Dalej masz mnie..- nie zdążam dokończyć, bo Leo łapie mnie za biodra i całuje. Zachłannie. Przyjemnie. Tak jak lubię. Jęczę,a on mruczy i pcha mnie na ścianę. Nieświadoma, oplatam swoje nogi wokół jego talii i dotykam policzka. Przez chwilę się jeszcze całujemy, gdy Leondre się odzywa:
-Wiedziałem to słonko. Po prostu chciałem to z ciebie wydobyć-całuje mnie po szyi i kontynuuje- nie wściekaj się tak. Ja też się zdenerwowałem, bo pomimo tego wszystkiego miałem wątpliwości.
Nic nie mówię. I tak nie wiem nawet co. Czyli czuje to co ja. Będziemy razem? Nie wiem. Wzdycham głośno.
-Powiedz coś-szepcze mi do ucha.
- Czułam już coś do ciebie jakiś czas, ale nie chciałam się do tego przyznać. Myślałam, że to po prostu zauroczenie. Ale to co czuję przy tobie za każdym razem dało mi znak, że zakochałam się w tobie. Nie mówiłam ci, bo nie byłam pewna czy też to czujesz. Pomimo tych wszystkich pocałunków, ja miałam wątpliwości. I nie wiedziałam czy chcę być w związku.
-A teraz?- pyta cicho.
- Teraz myślę, że tak. Myślę, że jestem gotowa. Tylko mnie nie zrań- także mówię cicho.
-Nie zranię cię,obiecuję słoneczko-przytula mnie mocno,a ja wdycham jego zapach. Zdejmuję nogi z jego talii z czerwonymi policzkami i kieruję się z nim do mojego pokoju.
W końcu trzeba spać.Kochani! Mamy już 14 rozdział i.. 3 tysiące wyświetleń! Niedawno dziękowałam Wam za tysiąc,a jest już ich trzy.. . To niesamowite, na prawdę. Jestem Wam wdzięczna z całego serca! Te wszystkie komentarze bardzo mnie motywują i ze łzami w oczach je czytam. Dziękuję Wam, że czytacie i jesteście wierni temu opowiadaniu. Jesteście najlepsi. Do następnego!
Jeśli się podoba dajemy gwiazdki i komentujemy:)

CZYTASZ
Hello, i'm Leo
FanfictionNie ma idealnego życia. A Mia Petrova przekonała się o tym na własnej skórze. Zdrada chłopaka i nagły wypadek ojca, sprawiło, aby dziewczyna popadła w depresję. Wszystko widzi w szarych kolorach i ma ogromną ochotę zniknąć z tego świata. I nagle zja...