part 40

8.7K 568 69
                                        

Razem z Leondre schodzimy na dół. Czuję, jak moje policzki są jeszcze całe gorące,a to wszystko przez niego. Przegryzam róg dolnej wargi i wchodzę do kuchni. Moja mama wyciąga zakupy i chyba nas nie zauważa.
-Mamo-witam się i do niej podchodzę. Pomagam jej w wyciągnięciu przekąsek i ukradkiem patrzę na Leo. Opiera się o framugę drzwi, krzyżuje ręce i skupia swój wzrok na mnie. Kiedy to zauważa, uśmiecha się lekko. Puszczam mu oko i wkładam jedzenie do lodówki. Kiedy kończę, rodzicielka całuje mnie w policzek i dziękuje za pomoc. Lekko podnoszę kąciki swoich ust i odpowiadam jej cicho: nie ma za co. 
Drepczę do mojej ulubionej szafki ze słodyczami i wyciągam z niej nutellę. Devries'owi zaczynają świecić się oczy, na co się śmieję. Mama patrzy na nas jak na idiotów i po chwili wychodzi z kuchni. Biorę dwie łyżeczki i kiedy mamy iść do mojego pokoju, wraca moja rodzicielka.
-Leondre, zostań tak jeszcze z godzinę, ale nie dłużej, dobrze? Jutro szkoła i Mia musi się przygotować-mówi i znowu znika mi z oczu.
Przewracam oczami i łapię go za rękę. Otwieram drzwi do pokoju i kładę nutellę na biurko. Odwracam się do Leo i delikatnie go całuję. Mruczy i oddaje pocałunek. Łapie mnie za talię i kładzie na łóżko. Dotykam plecami mój miękki koc i przyciągam go bardziej do siebie. Śmieję się, gdy spada na mnie, przerywając przy tym pocałunek. Podciąga się na łokcie i patrzy się na mnie intensywnie.
-Co ty knujesz?-szepcze.
Oblizuję wargi i w mgnieniu oka, cudem, udaje mi się przełożyć go na dół, tak abym to ja była na górze. Siadam na nim okrakiem i sięgam po czekoladę. Otwieram ją, biorę łyżeczkę i zniżam się do mojego chłopaka.
-Aaaa nic-odpowiadam z uśmiechem-pomaluję ci usta, dobra?-wytykam język i smaruję mu wargi. Unosi brwi do góry i kręci głową z niedowierzania. 

-Nie mogę ci się odwdzięczyć w sposób jaki ty to zrobiłeś, bo na dole jest moja mama, ale mogę ci chyba polizać usta, prawda?-mówię i po chwili uświadamiam sobie jak to głupio brzmi.
Mimo to, Leondre chyba wie o co mi chodzi, bo powoli kiwa głową. Przybliżam swoją twarz do jego, łapię jego włosy w ręce i zaczynam oblizywać mu górną wargę. Zaczyna się pode mną poruszać i nie mam pojęcia dlaczego. Kontynuuję, to co zaczęłam robić i dokańczam lizać mu górę. Z rozbawieniem robię minę, która zdecydowanie twierdzi, że mi to smakuje i że mi to się podoba. Devries mruży oczy i sam zlizuje sobie dolną wargę. Otwieram oczy i klepię go w klatkę piersiową.
-Co ty robisz! Wszystko psujesz! Przecież ja miałam to zrobić!-udaję obrażoną i zakładam swoje ręce na piersi, ciągle siedząc na nim okrakiem.
-Kurwa Mia, jeśli nie chcesz żebym doszedł i wziął cię w tej chwili musisz przestać. Jak mówiłaś, twoja mama jest na dole, a mimo to robisz wszystko, abym cię tu przeleciał-chrypie i gdy kończy, otwieram oczy ze zdziwienia przy okazji lekko się uśmiechając.
Po chwili wybucham głośnym śmiechem. Patrzy się na mnie z dziwnym wyrazem twarzy, a ja mam ochotę zrobić na prawdę wiele rzeczy.
-Oj kochanie-mówię-nie moja wina, że tak szybko się podniecasz-puszczam mu oko, na co lekko się denerwuje. Szybko chcę zejść z niego, ale nie zdążam, bo łapie mnie za nogi i po raz kolejny kładzie na łóżko. Znowu nade mną góruje i tym razem bardzo mu się to podoba. Uśmiecha się chytrze.
-Oj kochanie-naśladuje mnie, na co marszczę nos-nie moja wina, że wymyślasz takie rzeczy i specjalnie mnie prowokujesz-przybliża swoją twarz do mojej i całuje lewy kącik moich ust. Następnie kieruje się na moje wargi i szybko się w nie wpija.  Mruczę lekko, gdy do pokoju wchodzi mama. Odrywamy się od siebie i z palącymi policzkami siadam na krześle. Wyraz mojej mamy jest bezcenny, ale wydaje się, jakby przeczuwała, że to zobaczy.
-Chciałam powiedzieć, że już jest późno-mówi, patrzy się na mnie chwilę i wychodzi. Przykrywam twarz dłońmi i jęczę. Będzie rozmowa. Leondre się śmieje i do mnie podchodzi. Odkrywa mi ręce i szybko mnie całuje.
-Oj kochanie, nie martw się-przedrzeźnia mnie, za co dostaje kuksańca w ramię. Ponownie się śmieje.
-Muszę już iść, zobaczymy się jutro w szkole-dopowiada, a ja robię smutną minę. Odprowadzam go do drzwi, ostatni raz całuję i robię sobie kolacje. Mam już wychodzić, gdy zatrzymuje mnie głos mamy. Przeklinam się w duchu i mam ochotę skoczyć z mostu.
-Mam nadzieję, że do niczego nie doszło?-pyta i oczekuje odpowiedzi.
-Jeju mamo, nie. Tylko się całowaliśmy-tłumaczę się i szybko na nią zerkam.
-Nie rób nic, czego będziesz później żałować słonko. Choć Leondre jest na prawdę świetnym chłopakiem, nie wiadomo jakie ma zamiary-mówi, a moja podświadomość krzyczy: już za późno mamo! Zrobiłam to na twojej kanapie! I to w twoim salonie!
Ignoruję to i odpowiadam:
-Wiem mamo. Spokojnie-uśmiecham się-coś jeszcze?-pytam i chcę jak najszybciej iść do mojego pokoju.
-Nie, to wszystko. Po prostu.. pamiętaj o tym dobrze?-mówi, na co kiwam głową i odchodzę. Po paru sekundach kładę swoją kolację na biurku i wchodzę na facebook'a. Jak zawsze nic ciekawego. Przeglądam powiadomienia oraz wiadomości i stwierdzam, że się myliłam. Dwie wiadomości. Jedna od koleżanki z klasy, a druga od Charlie'go. Oh. Otwieram ją i uważnie czytam:
Hej Mia. Wybacz, że marnuję ci czas i do Ciebie piszę, ale mam wielką prośbę. Dałabyś mi lekcje z piątku?
Oddycham z ulgą i oczywiście mu je podaję. Myślałam, że będzie coś o Leo, ale na szczęście nie.
Kiedy kończę, dodaję pytanie: Lepiej się czujesz? I jeszcze raz przepraszam za wszystko!

Po chwili dostaję odpowiedź: Tak, dzięki, że pytasz. Nie przepraszaj, przecież to nie twoja wina! Twój chłopak widocznie jest bardzo.. nadpobudliwy...
Marszczę brwi i odpisuję: Bardziej powiedziałabym, że zazdrosny, ale kto jak woli:) Może mogłabym Ci się za to jakoś odwdzięczyć? W końcu stało się to przeze mnie...

Czy ja serio to napisałam?
Mój telefon brzęczy, co oznacza sygnał wiadomości: może spotkamy się jutro na kawę? przyjdę po ciebie o 16. co ty na to??

jasne :)-odpisuję i patrzę się na moje jedzenie.
Będzie ciekawie.





Jest rozdział! :)
kochani! tak sobie myślę, że jeśli założyłabym bloga, to ktoś by na niego patrzał? Blog byłby ogólnie o mnie i o moim życiu,.Oczywiście napisałabym parę postów na temat opowiadania. Jestem ciekawa czy ktoś z Was by czytał? Dajcie znać! A tym czasem komentujemy i zostawiamy gwiazdki:)


A tu macie mój instagram, a co ;)
daktylka

mozecie zadawac pytania, ja na każde odpowiem!


Hello, i'm LeoWhere stories live. Discover now