^ a oto i ostatni 5/5 rozdział^
*** Naruko ***
Wymknęłam się z obozowiska zanim moje klony postawiły barierę. Mam nadzieję, że zdążę zanim ostatni z nich się dezaktywuje. Pierwsze na mojej liście do zrobienia jest dotarcie do właściciela oka. Miałam trochę trudności ze zlokalizowaniem miejsca gdzie zostałam zraniona, ale udało mi się. Następna część planu nie była dla mnie dobrze znana. Arasso-sofu wytłumaczył mi, że powinien przyjść na wezwanie mojej krwi, ale ja schrzaniłam za pierwszym razem więc to ja muszę się do niego dostać. Stworzyłam więc klona, który umieścił na mojej twarzy i szyi pieczęć, która miałami ułatwić oddychanie pod wodą. Kiedy klon wykonał swoje zadanie byłam gotowa. Zanim jednak ruszyłam do wody zostawiłam na kamieniu swój znacznik do Hiraishin no Jutsu, tak dla zabezpieczenia. Powoli wkroczyłam do wody. Tym jednak razem nie używałam chakry więc zamiast chodzić po powierzchni wody chodziłam po jej dnie. Bałam się, ale musiałam to zrobić. Krok za krokiem zanurzałam się coraz głębiej w wody toń. Po chwili przykryła mnie całą. Postanowiłam, że przetestuję pieczęć teraz bo jeżeli ruszę dalej, a ona nie zadziała to będę mieć problemy. Gdy tylko byłam pewna, że pieczęć działa poprawnie ruszyłam dalej. Po kolejnych trzystu lub coś koło tego metrach zrobiło się całkowicie ciemno. Grunt pod nogami zaczął gwałtownie schodzić w dół. Szłam dalej ostrożnie opierając się tylko na czuciu gruntu pod nogami.
*** przeskok w czasie ***
Nie wiem jak długo szłam. W pewnym momencie poczułam mocny uścisk w klatce piersiowej. Przestraszyłam się wtedy nie na żarty. Już miałam korzystać ze swojego planu awaryjnego czyli Techniki Latającego Boga Piorunów kiedy to poczułam. Delikatne szarpnięcie nie tylko w piersiach, ale w całym ciele. Już po chwili stałam w jaskini, a koło mnie leżało wielkie ciało niezidentyfikowanego jeszcze przeze mnie zwierzęcia. Jakby to zwierze wyczuwając mój wzrok, albo obecność poruszyło się ostrożnie. Po chwili stałam przed wielkim srebrnym okiem z pionową źrenicą. Było jeszcze większe niż mi się wydawało podczas wizji czy jakkolwiek mam nazwać nasze poprzednie spotkanie.
- Witam. - powiedziałam spokojnie i delikatnie kłaniając się przed zwierzęciem. Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi. Zaczęłam się martwić więc postanowiłam zrobić coś. Jedyne co mi pozostało to mówienie ponieważ nawet ja ze swoim zasobem chakry nie dałabym mu rady sama. Wiedziałam, że moje duże rodzeństwo chętnie by mi pomogło, ale od wejścia do wody nie usłyszałam od nich niczego. Nawet próbowałam dostać się do Świata Umysłu, ale bezskutecznie. Tak więc stałam oczy w oko z tym zwierzęciem i tak się na siebie patrzyliśmy. - Jestem Uzumaki-Namikaze Naruko. - przy przedstawieniu się ponownie skłoniłam. Również teraz nie otrzymałam żadnych słów jednak uzyskałam jakąś reakcję od tego zwierzęcia, mrugnął okiem. 'To już coś.' pomyślałam z przekąsem. - Eto... przyszłam przeprosić za to co się stało około 10 lat temu. Nie wiedziałam, że wpuszczając krew do wody jestem w stanie kogoś wezwać. Stało się to przypadkiem, naprawdę. Ktoś mnie zaatakował kiedy chciałam dostać się do ruin Uzushio. Ja bardzo za to przepraszam. - dodałam na koniec i wykonałam poprany głęboki ukłon na przeprosiny.
- Już dobrze, dziecko. Nie gniewam się. Podnieś głowę. - usłyszałam tubalny głos. Wykonałam jego polecenie i po chwili ponownie stałam wyprostowany. Tuż przede mną stał ogromny Smok. Był tak wielki, że głowę sięgał sklepienia jaskini.
- Piękny. - powiedziałam i zaczęłam się mu przyglądać. Miał dwa wielkie skrzydła, smukłą szyję oraz duże ręce i nogi o pięciu palcach zakończonych, jak mi się wydaje, ostrymi pazurami. Jego kolor był odrębną sprawą. Oczy miał srebrne, ale pysk złoty natomiast na szyi łączyły się dwa kolory złoty i brązowy, a może to raczej pomarańczowy.
- A dziękuję. - powiedział do mnie i dodał - Jestem Jingu ze szlachetnego rodu Smoków Pięciu Natur. Czekałem na Ciebie baaaardzo długo, dziecko.

YOU ARE READING
Córka przeznaczenia
FanfictionMędrzec Sześciu Ścieżek (Hagoromo) przed wypuszczeniem na świat ogoniastych bestii obiecuje im, że kiedyś jeszcze raz będą razem. Ma się to stać za sprawą błękitnookiego dziecka przeznaczenia, które będzie w stanie podać ich imiona. Hagoromo otrzymu...