*** Naruko ***
Wstałam jak zwykle o 6 rano. Następnie poszłam się wykąpać i ubrać świeże, czyste ubrania. Następnie zrobiłam podstawowe porządki w domu czym niestety obudziłam Kashi-nii co mu się wcale nie spodobało. Udobruchałam go jednak jedną z muffinom, które właśnie się upiekły. Stworzyłam kilkanaście klonów jak każdego dnia rano by zająć się odpowiednimi, rutynowymi sprawami. Miałam już wychodzić by sprawdzić co u Haruno zanim pójdę do Hokage-jiji-sama kiedy zatrzymał mnie głos Kashiego-nii:
- Zaczekaj Naruko-hime.
- O co chodzi? - zapytałam zatrzymując się w drodze do drzwi. Dzisiaj miałam na sobie typowy strój jaki noszą ANBU. Pominęłam jednak ich zbroję, a zamiast tego założyłam lekką narzutkę sięgającą mi do połowy ud i rękawkami 3/4.
- Musimy sprawdzić Twoją naturę chakry. - powiedział podając mi papierek.
- Ok. To mam wpompować chakrę i zobaczyć rezultat, tak? - zapytałam biorąc od niego karteczkę.
- W rzeczy samej. - powiedział mój aniki.
- A jak właściwie wytwarza się drzewo z którego jest zrobiona? Wiem, że wpompowuje się chakrę, ale jak i kiedy? - zapytałam dodając według mnie odpowiednią ilość według mnie chakry do papierka.
- Niech pomyślę... - zanim jednak odpowiedział papierek rozcięty został na cztery równe części. Pierwsza się spopieliła, druga zmokła trzecia zmarszczyła, a czwarta stwardniała. - Masz wszystkie natury chakry! - wykrzyknął podekscytowany aniki.
- Więc balonik nie kłamał. - powiedziałam spokojnie ponownie ruszając do drzwi.
- A to co ma znaczyć? - zapytał Kakashi-nii zakładając swoje buty i nakładając maskę na twarz.
- Myślałam, że się pomylił. Dlatego baloniki pozostały nadal jako prototypy. Teraz mogę to zmienić. - dodałam spokojnie czekając aż wyjdzie przez drzwi i do mnie dołączy.
- Już rozumiem. - powiedział i zakluczył drzwi dla pewności. - No to co teraz? - dopytał patrząc się na mnie.
- Najpierw wizyta u Haruno, a później wizyta u Hokage-jiji-sama, musimy przetestować kulę-szpiegulę. Na koniec trening z drużyną. - powiedziałam i dodałam - A co dziś przyniesie Twój dzień.
- Muszę się spotkać z moim kapitanem ANBU i wysłuchać jego odprawy. Oby nie wymyślił niczego długoterminowego dla mnie. Chcę zobaczyć Finał Egzaminu na Chunina. No a później to wasz trening. Jeżeli nic się nie zmieni to na koniec wizyta u Haruno. - dostałam w odpowiedzi.
- Nie wyjdzie wcześniej niż pojutrze. Terami-sama musi ją przebadać przy pomocy Byakuganu. Szkoda, że ja tego nie mogę zrobić. - powiedziałam do niego by gwałtownie się zatrzymać i podnieść głos mówiąć - Przecież mogę! Jestem genialna, Kakashi-sensei.
- Ma, ma... Pewnie że jesteś imoto-hime, ale niczego nie rozumiem. - powiedział mężczyzna u mego boku.
- Muszę stworzyć odpowiednią pieczęć. Powinna być prosta by wszyscy medycy mogli jej użyć. Powinna być permanentna czy usuwalna? Gdzie powinnam ją umieścić by była najbardziej produktywna? A może by tak... - mruczałam pod nosem. Nawet nie zauważyłam, że Kakashi-nii się ode mnie zaczął oddalać. Przypomniałam sobie jednak coś co powinnam mu powiedzieć. Rozejrzałam się i już miał wskakiwać na dach jakiegoś domu gdy krzyknęłam - Kakashi-nii! Zaczekaj! - podbiegłam do niego i powiedziałam - Shin-sensei pojawi się dzień po moich urodzinach czyli równo za cztery dni. Prawdopodobnie będzie z Inarim-to-san więc się przygotuj. - następnie odeszłam ponownie zaczynając mruczeć pod nosem i planować pieczęć do inspekcji punktów chakry.

CZYTASZ
Córka przeznaczenia
FanfictionMędrzec Sześciu Ścieżek (Hagoromo) przed wypuszczeniem na świat ogoniastych bestii obiecuje im, że kiedyś jeszcze raz będą razem. Ma się to stać za sprawą błękitnookiego dziecka przeznaczenia, które będzie w stanie podać ich imiona. Hagoromo otrzymu...