^^ i oto 2/3 części maratonu. Zapraszam ^^
*** Sasuke ***
- Naruko-hime, czekaj! - zawołałem za dziewczyną tydzień po tym incydencie na obiedzie.
- Czego chcesz Uchiha? Śpieszę się. - powiedziała do mnie nawet się na mnie nie patrząc.
- Nie wyruszyłaś jednak z Momochim-san. - powiedziałem nie wiedząc jak inaczej mam zagaić.
- Szefowa jest razem z Mochi-san. Ja jesteś śpieszącym się do szpitala klonem. - powiedziała i odeszła nawet nie racząc mnie spojrzeniem.
- Sasuke-kun? - powiedział dobrze mi znajomy głos - Co Ty tu robisz? - zapytała mnie moja oka-san.
- Na dziś dostałem wolne... - powiedziałem drapiąc się z zażenowania po karku. 'Czy widziała co się stało? Czy mi pomoże?' zastanawiałem się.
- Chodź Sasuke-kun. Porozmawiamy, odprężysz się, odpoczniesz. - powiedziała do mnie matka głosem nieznoszącym sprzeciwu. No i ruszyliśmy. Najpierw myślałem, że zabiera mnie ponownie do komponentu Uchiha, ale w kilku miejscach skręciliśmy i nie miałem pojęcia gdzie dotrzemy. Po kilkudziesięciu minutach marszu dotarliśmy do pola treningowego nr 78. Było zapuszczone, ale urokliwe.
- Tutaj rzadko kto zagląda. - zaczęła rozmowę i dodała. - Tutaj przychodziłam trenować kiedy jeszcze byłam w Akademii. Pewnego dnia na moim polu treningowym spotkałam czerwonowłosą dziewczynę, matkę Naruko-chan. Po porządnej bójce, którą oczywiście tamta wygrała zaczęłyśmy się przyjaźnić. Pamiętam jakby to było wczoraj... - przerwała na chwilę i uśmiechnęła się jakoś tak smutno by później zacząć mówić - zawsze zwracała się do mnie Miko-chan. Bardzo lubiła zdrabniać imiona swoich przyjaciół. Jednak kiedy mocno ją wkurwiłam... - znowu przerwała i się otrzepała - zwracała się do mnie Uchiha. Wtedy wiedziałam, że coś źle robiłam i starałam się to naprawić.
- Dlaczego mi to mówisz? - zapytałem dość ciekawie.
- Wiesz to było jakieś trzy lata temu. Naruko-chan i Hokage-sama pokłócili się o coś związanego z pogwałceniem woli jakiegoś zmarłego. Sandaime-sama uważał, że nie powinna się w to mieszać ponieważ nawet nie zna osobiście tej osoby. Było to tuż przed zwołaną radą. Później przez cały miesiąc zwracała się do niego nie inaczej jak Sarutobi. Jest podobna w tej kwestii do matki. - powiedziała moja ka-san i dodała - Powiesz mi co się stało, a ja postaram Ci się jakoś pomóc.
- Na pewno? - dopytałem.
- Hai. Więc mów wszystko i nie zatajaj przede mną nic. - powiedziała i zamilkła. Westchnąłem ciężko i zacząłem opowiadać. Najpierw ogólnikami, że ją lubię i ją zmartwiłem. Wtedy oka-san odchrząknęła, a ja zacząłem od początku nie pomijając niczego co wydawało mi się ważne. Opowiedziałem więc jak się w niej zakochałem jeszcze w dzieciństwie. Jak jej postać mnie do siebie zwabiała już od najmłodszych lat. Powiedziałem jak wyglądały nasze relacje w akademii, a raczej, że ich nie było. Powiedziałem jak ucieszyłem się wiedząc, że jest ze mną w drużynie. Opowiedziałem o naszej pierwszej misji rangi C i o tym jak spotkałem Inariego-kami. Jak ją pocałowałem, a on się zezłościł i kazał za to wziąć odpowiedzialność. O tym jak Ino i Sakura rywalizowały o mnie na oczach Naruko-hime. O tym jak potajemnie się spotykaliśmy bo się do niej zakradałem, a nawet, że pozwoliłem zasypiać przy niej kiedy mnie nawet nie zaprosiła do namiotu. Powiedziałem jak przestała mówić Uchiha-san, a zaczęła Sasuke. Na to moja ka-san się uśmiechnęła. Później powiedziałem jej o tym jak podczas misji w której spotkaliśmy Momochiego Zabuzę i Haku oraz to co zaproponowała mu Sakura w nocy przed domkiem. Na koniec powiedziałem co się stało w namiocie przy odbieraniu zwoju oraz o tym co się stało z Sakurą pierwszego dnia gdy dotarliśmy do wierzy. Jak zacząłem się zastanawiać czy nie mogę mieć ich dwóch. Na takie słowa oka-san trochę posmutniała. Wydawała się być mną zawiedziona, ale nie przerywała. Słuchała w milczeniu i analizowała to co mówię. Zakończyłem opowieść na tym jak Sakura i Ino przyssały się do mojej twarzy tylko dlatego, że się źle wyraziłem. Nawet powiedziałem o tym jak Naruko-hime nazwała Sakurę Sakurwą na co oka-san tylko przytaknęła i o tym jak powiedziała, że wyczuła wtedy moje nasienie na spodenkach i jej rzeczach kiedy przyszliśmy ją wesprzeć.

CZYTASZ
Córka przeznaczenia
FanfictionMędrzec Sześciu Ścieżek (Hagoromo) przed wypuszczeniem na świat ogoniastych bestii obiecuje im, że kiedyś jeszcze raz będą razem. Ma się to stać za sprawą błękitnookiego dziecka przeznaczenia, które będzie w stanie podać ich imiona. Hagoromo otrzymu...