*** Minato ***
- Kushi-chan, co Ty wyprawiasz? - powiedziałem rozespanym głosem czując pocałunki mojej żony na nagiej piersi. 'Tak to może mnie co dzień budzić.' pomyślałem i przyciągnąłem do siebie moją czerwonowłosą piękność. Wpiłem się w jej usta i za manewrowałem naszymi ciałami tak, żeby była pode mną.
- Mina-kun... proszę, nie drażnij się ze mną. - powiedziała w odpowiedzi oplatając swoje nogi wokół moich bioder. Wtedy to poczułem, że nie ma na sobie majtek i jest bardzo mokra.
- Kushi-chan...ja się z Tobą nie drażnię. - dodałem biorąc jej jedną z piersi w usta, a drugą ugniatając ręką. Otrzymałem od niej jedynie jęknięcie, które jeszcze bardziej mnie pobudziło. Postanowiłem, że dziś nie będę się z nią droczyć. Poza tym to był nasz pierwszy raz od bardzo dawna. Wsunąłem swój członek w jej mokrą cipkę czym nagrodziła mnie kolejnym seksownym jęknięciem. Poruszałem się w niej powoli nie przestając obdarzać czułością jej piersi.
- Mi~na~to - rozrywanym od pożądania głosem powiedziała do mnie - właśnie do~szłam! - wypowiedziała te słowa cichutko.
- Cieszę się. - powiedziałem do niej i uśmiechnąłem liżąc jej sutek czym sprawiłem, że ponownie stęknęła z przyjemności. - Nie licz, że tak łatwo Ci odpuszczę. - dodałem kolejny raz doprowadzając ją do szczytu. Kiedy sprawiłem jej przyjemność kilka razy z rzędu naprawdę wydawała się wyczerpana
- Minaaato - wypowiedziała moje imię, a ja nie wytrzymałem i również doszedłem. Wtedy wyczerpani, ale szczęśliwi ułożyliśmy się obok siebie.
- Kushi-chan, musimy wstawać. Mamy dużo buziek do wykarmienia. powiedziałem do niej. Ta tylko się zaśmiała pewnie wspominając jak do tego doszło.
- Masz rację. - powiedziała wstając i kierując się do naszej prywatnej łazienki. Poszedłem za nią znów gotowy na miłą zabawę. Powiem tyle, że z łazienki wyszliśmy prawię godzinę później. Po ubraniu się pomogłem Kushinie w przygotowaniu śniadania.
Dzieci jeszcze spały. W kuchni, w miłej atmosferze tworzyliśmy śniadanie dla siebie i naszych gości. Podczas przygotowań zaczęliśmy rozmawiać.
- Minato, boję się o Naruko. - zaczęła moja żona.
- Dlaczego skarbie? Rozwija się i jest bardzo mądra jak na swój wiek. - powiedziałem mieszając owsiankę.
- Ja nie żartuję. Kyubi może je mieszać w głowie. - powiedziała nastawiając wodę na herbatę.
- Niedawno sprawdzałem pieczęć. Nic złego się z nią nie dzieje. Jednak jeżeli tak Cię to martwi możemy ją wysłać na spotkanie z Inoichi-san. - powiedziałem zmniejszając płomień pod garnkiem.
- Byłabym spokojniejsza. - przyznała z ulgą. Rozłożyła przy stole odpowiednią ilość nakryć i poszła dokończyć śniadanie. Ja natomiast miałem ważne zadanie pilnowania owsianki. 'Duma mnie rozpiera. Sam ją ugotowałem i nie przypaliłem.'
-Owsianka gotowa. - powiedziałem wyłączając palnik i podchodząc do żony by ją przytulić. Pocałowałem ją w policzek pomagając ustawiać pyszności na stole. - Stworzyliśmy ucztę śniadaniową. - pocałowałem Kushinę w policzek i poszedłem obudzić dzieciaki. Kiedy już wszystkie znalazły się przy stole i zaczęły zajadać poczułem, że to jest to co chcę chronić. Ich niewinne oczęta i uśmiechy.
- To-ciam, ka-ciam... chcie do atatemi. - powiedziała ni z tego ni owego moja córka. Przy stole nastała cisza.
- Przyjdzie czas to Cie do niej zapiszemy, musume. Teraz jesteś za młoda. - powiedziała na to oświadczenie Kushina. Miała rację. Naruko jest za młoda, ale już dużo wie.

ESTÁS LEYENDO
Córka przeznaczenia
FanficMędrzec Sześciu Ścieżek (Hagoromo) przed wypuszczeniem na świat ogoniastych bestii obiecuje im, że kiedyś jeszcze raz będą razem. Ma się to stać za sprawą błękitnookiego dziecka przeznaczenia, które będzie w stanie podać ich imiona. Hagoromo otrzymu...