Rozdział 43

1.7K 110 31
                                    

Witajcie po przerwie. Moje rozdziały będą krótsze z powodu braków w czasie jak i weny. Nie zanudzam dłużej. Zapraszam do czytania :)

__________

*** Kakashi ***

'Ta misja była dziwna. A najgorsze w tym wszystkim było to, że Naruko-hime musiała zabić człowieka. Pierwsza misja i już rangi S, a do tego pierwsze zabójstwo. Martwię się o nią. No i jeszcze żeby było śmieszniej musiała już wrócić na zajęcia. Nawet z nią o tym wszystkim nie porozmawiałem.' Takie myśli towarzyszyły mi podczas podróży do Hokage-sama. Moja drużyna również nic nie mówiła i choć zazwyczaj mi to nie przeszkadzało to dzisiaj wyjątkowo wolałbym żebyśmy o czymś, czymkolwiek rozmawiali. Do biura Hokage-sama dotarliśmy szybko. Jak zwykle Jiraja-sama wszedł przez okno, a my grzecznie zapukaliśmy do drzwi.

-Wejść! - usłyszałem zaproszenie od Hokage-sama. - Jiraja, jesteś pewien? - dopytał dziwnym głosem Sandaime-sama przerwaną przez nas rozmowę.

- Hai. - odparł białowłosy mężczyzna.

- Witajcie, drużyno Psa czekam na status misji. - powiedział Sandaime-sama w naszą stronę.

- Misja zakończona sukcesem, Hokage-sama. - powiedziałem najnormalniejszym głosem jakim byłem zdolny odpowiedzieć.

- Bardzo dobrze. Pies, czekam na ustny raport. Reszta może wrócić do kwater na odpoczynek. Jiraja, zostań. - powiedział, a raczej wydał rozkaz Hokage-sama.

Kiedy wychodziła moja drużyna z biura otrzymałem pozwolenie na spoczynek. Na parapecie siedział Jiraja -sama i czekał na rozpoczęcie mojej opowieści w całkowitej ciszy. Skorzystałem z okazji jak każdy w takiej sytuacji. Pozwolenie na rozpoczęcie raportu otrzymałem dopiero gdy wszyscy wyszli, a Hokage-sama ustawił barierę dźwiękoszczelną. Gdy tylko Hokage-sama usłyszał o przeżyciach Naruko-hime w drodze do Kusagakure, a mianowicie o zabójstwie, bardzo się zmartwił. Natychmiast za pomocą swojej kryształowej kuli wyszukał ją w Akademii Ninja. Właśnie spała na ławce obok śpiącego Nary-san i jedzącego Akimichiego-san. Podczas dalszej części raportu raz na jakiś czas zerkałem w kulę by spojrzeć na Hime. Wstała tylko wtedy gdy przyszedł czas na jej sprawdzian. W tym momencie zamilkłem i obserwowałem. Wykonała trudniejszą wersję Kawarimi no Jutsu, które polegała na tym, że zamieniła się miejscami z żywym obiektem. Przepełniała mnie duma z powodu tego, że mam tak zdolną imoto. Nie spodobało mi się tylko to, że do tego celu wybrała Uchihe Sasuke-san. No, ale cóż. Przynajmniej miał śmieszną minę kiedy wylądował na środku sali przed dwójką sensei. 'Dobrze Ci poszło, imoto.' Pomyślałem ciągle patrząc się w kulę. Nie tylko ja jeden to robiłem więc reprymendy za to nie dostanę. Następnie wróciła na miejsce i ponownie po chwili zasnęła. 'Ja też bym już chciał.' pomyślałem, ale chrząkniecie przez Hokage-sama przywołało mnie do porządku. Skończyłem relacjonować całe zdarzenie, a po mnie uczynił to Jiraja-sama. Raczej nie powtarzał tego samego co ja przed chwilą mówiłem tylko dodawał swoje spostrzeżenia. Kiedy dodał, że Kusakage-sama poprosił o podpisanie sojuszu między naszymi wioskami byłem zdziwiony ponieważ nic na to nie wskazywało. Jednak miał dziwny warunek, a mianowicie chce móc korzystać z możliwości najlepszego Mistrza Fuinjutsu w Konoha. Tą osobą jest Naruko-hime. Przez kilka chwil dyskutowaliśmy na ten temat i stanęło n tym, że to nie jest wygórowana cena za to co możemy zyskać. W Kusagakure są niesamowici rzemieślnicy. Cóż to kryć, są najlepsi w całym świecie shinobi, a to, że mielibyśmy możliwość tańszego kupowania ich wyrobów była kusząca. Wyszło na to, że Hokage-sama postanowił wezwać do siebie radę shinobich by i oni się o tym dowiedzieli oraz wypowiedzieli na ten temat swoja zdanie.Opuściłem biuro Hokage-sama z rozporządzeniem o poinformowaniu Radę Shinobich o nadzwyczajnym spotkaniu. Później dostałem pozwolenie na odebranie naszych wypłat, znaczy mnie i mojej drużyny, a także Naruko-imoto. Wróciłem więc do domu bardzo zmęczony. Zastałem imoto-chan śpiącą na kanapie w salonie więc przeniosłem ją do jej pokoju. Przez całą drogę ani razu się nie obudziła. Westchnąłem ciężko i pomyślałem: 'Wychodzi na to, że nasza rozmowa o tym co się stało musi się znowu przesunąć.'

Córka przeznaczeniaWhere stories live. Discover now