Autorka siedziała znudzona na fotelu, próbując dodzwonić się do Pietra, lecz ilekroć to robiła odzywała się poczta głosowa. Przetarła zmęczone oczy, postanawiając samej poszukać kolejnej osoby do pytań. Następne pytania były od @Katarinek . Nagle walnęła się w czoło z politowaniem, orientując się, że nie zapytała Kameleona o jego ulubiony kolor. Jednak nie musiała się tym zbytnio przejmować, gdyż pewnie jeszcze nie raz czytelnicy zapewne zadadzą pytania do znanego przestępcy. Zaczęła przeglądać pytania od czytelniczki, aż natrafiła na te skierowane do zabitych bohaterów.
— Natasha! — wrzasnęła najgłośniej jak potrafiła, na co kilka osób z widowni podskoczyło bądź krzyknęło ze strachu.
Znów na dziewczynę padło błękitne światło, aczkolwiek nie była tak zszokowana jak poprzednim razem.
— O co chodzi? — zapytała znudzona bohaterka, której głos dobiegał gdzieś z góry.
— Mam do ciebie dwa pytania od czytelniczki.
— Tony nie dał ci komórki, aby się z nami kontaktować?
— Rozładowała mi się — przyznała niechętnie szatynka, próbując przez jasne światło dojrzeć twarz agentki Romanoff. — Ładuje mi się w rogu sali.
— Co na nim takiego robiłaś, że rozładował się tak szybko?
— To nie twoja sprawa! Lepiej odpowiedz jak tam w Valhalli?
— Spotkałam kogoś...
— Możesz sprecyzować?
— Ma rogi.
— Rogi? — powtórzyła zaskoczona nastolatka zastanawiając się co ma na myśli Nat. — Spotkałaś w zaświatach jelenia?
— Chodziło mi o Helę! Porządna babka, mówię ci. Tylko jej lepiej nie mów jak ją nazwałaś, bo wtedy ty po śmierci nie będziesz mieć spokoju.
Majka zamrugała wyobrażając sobie Helę w roli jelenia w filmie Thor: Ragnarok. Potrząsnęła głową starając się wyrzucić ten dziwny obraz ze swoich myśli. Tak, stanowczo miała zbyt wybujałą wyobraźnię.
— T-To może następne pytanie? — zagadnęła niemrawo. — Jest szansa, że zmartwychwstaniesz?
— Nie wiem. Jakoś na to za specjalnie nie liczę. Chyba, że w między czasie zmieni nam się autor, a w to wątpię.
— Dobra, dzięki Natasha — oznajmiła szatynka, ignorując co agentka o niej powiedziała. — Możesz teraz zawołać Tony'ego?
— Jasne — odpowiedziała, po czym zaczęła krzyczeć: — TOOOOOOONY! PYTANIA DO CIEBIE! I PRZESTAŃ W KOŃCU MĘCZYĆ STEVE'A TYM STARK TREKIEM!
— On to przecież lubi! — odkrzyknął. — Prawda, Steve'a?
— Nienawidzę nowoczesnej technologii! Oglądam już chyba piąty film! Jak ludzie mogą to lubić?!
— Czy ktokolwiek mu powiedział, że w Star Treku nikt nie ma twarzy Tony'ego tylko on to zrobił specjalnie? — zapytała nastolatka z zażenowaniem.
— Lubię patrzeć jak się męczy — przyznała z cichym śmiechem kobieta. — Już od ponad godziny był czerwony na twarzy, ale nic nie mówił. Zabawnie to wyglądało.
— Muszę się zgodzić z Nat! — dodał Tony. — Lubię czasem podokuczać Steve'owi dopóki nie jest obeznany z nowoczesną technologią. Chciałaś się mnie o coś zapytać?
— Czytelniczka chciała — sprostowała. — Jak się było Iron Manem?
— Nawet nieźle. Ale niestety nie mogę zmienić tego co się stało. Jedyną osobą jesteś ty, jednak wątpię abyś była dla mnie na tyle litościwa po tym wszystkim CO MIAŁEM ROBIĆ, BO TY TEGO CHCIAŁAŚ.

ESTÁS LEYENDO
Pozory Mylą
Fanfic- Myśl optymistycznie. - Ściga mnie drużyna Avengers oraz policja z całego miasta, bo uważają mnie za słynnego przestępcę Kameleona. Co niby widzisz w tym pozytywnego? - Masz u swojego boku, przystojnego ochroniarza - odparł z uśmiechem Clint Barton...