Ręka dawała mu się we znaki.
Złamanie otwarte nie robiło na nim wielkiego wrażenia, ale nie znaczyło to, że go nie bolało. Wręcz przeciwnie, gdyby nie treningi, jakimi rodzina raczyła go od małego, zapewne oszalałby z bólu. Gdyby miał złamanie wewnętrzne, byłoby łatwiej. Niestety, w tym momencie jego ranną rękę okrywał tylko materiał rękawa i nawet nie chciał wiedzieć, co się działo pod spodem. Musiał szybko to zatamować. Ze wszystkich sposobów, w jakie mógł umrzeć, wykrwawienie wydawało mu się wyjątkowo śmieszne i nie na miejscu.
Słyszał jak Nell krzyczy coś do swojego brata, ale był za daleko, żeby zrozumieć. Zamiast tego lekko przyspieszył kroku, by jak najszybciej dostać się do miejsca, w którym ten cały cyrk się zaczął.
Na dobrą sprawę, odkąd weszli do Fallen, coś mu stanowczo nie grało.
Widział, że Nell kojarzyła poszczególne miejsca, ale milczała. Nie spieszyło jej się, mimo że Gon wręcz ciągnął ją w głąb uliczek, chcąc pomóc dziewczynie odzyskać wspomnienia. Ciekawe czy już wtedy wiedziała, co się stanie? W każdym razie, musiała się domyślać.Zza chmur mozolnie wyszło słońce, oświetlając pierwszymi promieniami okolicę. W tym samym momencie Killua dotarł na miejsce, ponownie się krzywiąc. Miał szczerą nadzieję, że w tym plecaku było coś naprawdę przydatnego, skoro już musiał się po niego pofatygować.
Wszedł do domu, rozglądając się w poszukiwaniu zguby. Szybko udało mu się zlokalizować plecak dziewczyny - jego żółty kolor wyróżniał się na tle zniszczonego wnętrza pokoju. Podszedł do niego i odchylił materiałową klapę, by następnie rozplątać sznurki, co prawie wytrąciło go z równowagi. Rozwiązywanie jedną ręką szło mu gorzej niż się spodziewał. Kiedy w końcu dorwał się do zawartości plecaka, lekko się zdziwił. Było w nim o wiele więcej przydatnych rzeczy, niż zakładał.
Znalazł bandaże, którymi owinął ranną rękę, po tym, jak nożyczkami rozciął rękaw bluzy. Dodatkowo usztywnił kończynę kawałkiem drewna, który znalazł na podłodze. W myślach prawie słyszał Gona, krzyczącego, że to nie higieniczne i że może mu się wdać zakażenie. Na wspomnienie przyjaciela żal ścisnął mu gardło, a do oczu napłynęły łzy.
Był Killuą Zoldyck, zabójcą na zlecenie, dlatego dla kogoś, kto znał go powierzchownie, mogłoby wydawać się to dziwne. W końcu, dlaczego ktoś, kto zabija bez wahania, nagle rozpamiętuje śmierć jednego człowieka? Problem polegał na tym, że ludzie zazwyczaj zapominali, że po za byciem zabójcą, Killua Zoldyck był również człowiekiem. Czternastoletnim chłopakiem, który miał jednego, jedynego przyjaciela Gona. To właśnie Freecss jako pierwszy i jedyny zaakceptował go w pełni. Ludziom nie pasował fakt, kim był i co robił. Rodzinę irytowało, że ma sumienie i chce być dobry. Gon nie martwił się ani ani jednym, ani drugim. Przyjął go w pełni, mimo jego zepsucia. I został zabity, albo był na skraju śmierci, ponieważ Killua pozwolił mu na coś, na co normalnie nigdy by się nie zgodził.
A to wszystko przez Hashikaruko.
Zacisnął zęby i wrócił do przeglądania zawartości plecaka. Kilka par majtek, jedne spodnie, ze dwa T-shirty i niebieski stanik (który odłożył na bok, cały czerwony), kilka bandaży i plastrów, nożyczki, igła i nici, dwa batony... Oraz małe, metalowe pudełko. To ostatnie przykuło jego uwagę, ponieważ prawdopodobnie tego szukała Nell. Na jednej stronie opakowania widniał napis. ,,Na beznadziejne przypadki. Od Kyle'a, godzina od wypadku".
— Na beznadziejne przypadki, huh?
Ciekawy był, na jak bardzo beznadziejne przypadki to było. Miał nadzieję, że zadziała na Gona.
Pozbierał wszystkie rzeczy i przerzucił plecak przez ramię, po czym ruszył w drogę powrotną. Metalowe pudełko schował do kieszeni, żeby go potem nie szukać. Czuł się... Osłabiony. Utrata krwi dała mu się we znaki, choć nie chciał tego przyznać sam przed sobą. Musiał jak najszybciej wrócić. Nawet on nie mógłby nic poradzić, gdyby jego organizm postanowił odmówić współpracy. A wątpił, czy Nell byłaby w stanie ochronić kogokolwiek.

ESTÁS LEYENDO
Hunter x Hunter: Different Story
FanfictionPodczas dalszych poszukiwań ojca Gona, chłopcy odwiedzają miasteczko Oregon. Na wskutek pewnych okoliczności z kłopotów w jakie się tam pakują pomaga im wyjść tajemnicza postać, po czym proponuje dalszą pomoc. Ani Killua ani Gon nie mają pojęcia, że...