Stworzyciel ...

340 23 7
                                    

Rano mieszkanie Adama . Mężczyzna śpi w salonie na kanapie . Drzwi od mieszkania są nie domknięte. W koło łóżka i na stoliku stoi pełno butelek po piciu i alkoholu . Do mieszkania wchodzi po cichu Tadeusz Nadzieja . Sąsiad Adama i Marii . Od progu wyczuwa mocną woń alkoholu ,a brak kontaktu z przyjacielem od kilku dni pozwala mu na interwencję w jego mieszkaniu . Starszy mężczyzna rozgląda się uważnie ,sprawdza czy jest sam w mieszkaniu i czy nikogo oprócz Stasiaka w nim nie ma . Zamyka.drzwi i wchodzi do salonu . Początkowo szuka ,Adama . Kiedy szok po zastanej balandze mija ,Tadeusz otwiera okna i drzwi balkonowe . W mieszkaniu panuje ziąb . Tadeusz sprząta po cichu i wstawia wodę na kawę . Po godzinie rozbudza się przemarznięty Adam . Tadeusz specjalnie rzuca workiem z butelkami o ziemię . Adam się gwałtownie budzi .

-A to ty Tadeusz . Powidz mi co ty robisz ?

-Staram się ogarnąć po cichu twoje mieszkanie a co ?

-O tej porze ? Zwariowałeś która jest ? -Adam z wyraźnym kacem .

-Adam dochodzi 8.00 rano . Nieźle zabalowałeś .

-Ymmm posprzątałeś ? Wszystko ? Nie musiałeś sam bym to zrobił.

-Yhy jasne ciekawe kiedy . Kawy się napij masz ! -stawia kawę . Adam pije wykrzywia go.

-Tadeusz ty chcesz mnie.tym dobić ?

-A po co ? Ty sam się dobijasz tym co robisz . A raczej tym jak żyjesz od.kilku dni .

-Dobra przyszedłeś mi kazania prawić ?

-Nie . Przyszedłem żebyś mógł posłuchać rad ,starszego i bardziej doświadczonego kolegi . Masz to pomoże . -podaje mu wodę do której wrzuca cytrynę.

-Dzięki. Możesz zamknąć te okna ? Zimno jak cholera .

-Nie mogę. Szybciej cię na nogi postawi .

-Po co ?

-A po to że musisz iść do pracy .

-Po co ? Mam wolne .

-Już nie . Koniec ,picia do pracy . Musisz się ogarnąć i tyle .

-Tadziu co ty możesz wiedzieć .

-A mogę , ogarnij się facet ! Masz dla kogo żyć. Masz Marysię ,musisz.być dla niej silny .

-Staram się.

-Właśnie widzę. Grasz przy niej mocnego ,potem się z nią kłócisz a potem wracasz tu i upijasz się po korek !

-I co teraz będziesz mi z tego powodu prawić kazania ?

-Tak ,człowieku tak się spiłeś że drzwi były otwarte . A co jakby kogoś pokusiło i by wszedł ? Mógłby Cię zabić .

-Tadeusz nie spałem aż tak twardo.

-Spałeś tak twardo że brzdęk butelek Cię nie obudził .

-Dobra ,wczoraj przesadziłem ale obiecuję poprawę.

-Nie,obiecuj tylko działaj . Maria Cię potrzebuje .

-Mówisz to setny raz ! -Adam wstaje idzie do barku szuka alkoholu . Nie znajduje go.

-Gdzie reszta ?

-Wszystko wypiłeś ,a resztę ja zabrałem .

-Nie wygłupiaj się !

-Nie ,dostaniesz . Oddam ci jak się ogarniesz . Albo jak Maria do ciebie wróci ... o ile w ogóle. -Tadeusz wychodzi.

-Poczekaj ! Jak czy w ogóle wrócił ?

50 Twarzy Sprawiedliwych...Donde viven las historias. Descúbrelo ahora