Czyja wina cz.2

309 21 5
                                    

Rano mieszkanie Pauliny Wach . Paulina śpi ,wyrywa ją hałas dochodzący z łazienki .

-Agata co tam się dzieje ? -półprzytomna Paulina .

-Nic...yuyhyy.

-Agata przecież słyszę że coś jest nie tak . Osz... dobra Wach zbieraj dupę. -mówi sama do siebie. -Ałaaa sss.

-Kochanie co się dzieje ? -Kacper

-Cześć. -całuje chłopaka .

-Nie wiem ,zabolało jak się podniosłam czasem tak mam.

-Po co wstawałaś ,miałaś odpocząć .

-Coś się z Agatą dzieje siedzi w kiblu i ...

-Sprawdzę to a ty się kładź masz odpoczywać no już.

-Ymmm jak cię tu nie kochać ?

-Nie da się , idę potem ci śniadanie dam i pójdę do pracy.

-Wrócisz szybciej ?

-Postaram się ,odwołam zajęcia dodatkowe i wpadnę.

-Okej Kacper....

-No.?

-Dobra pogadamy potem .

-Połóż się. -Kacper idzie do łazienki .

-Agata co jest ? -Kacper

-Nic .

-A grzeczniej nie idzie ?

-Nie ?

-Powiesz mi co ci jest ? Blada jesteś .

-Nie ?

-Agata czekaj powiedz co ci jest ?

-Nic ci nie muszę mówić nie jesteś moim ojcem !

-Ale chcę cię lepiej poznać!

-Ale ja ciebie nie ! Jesteś zerem rozumiesz ,tak pilnowałeś mamy że ten idiota ją skrzywdził a teraz ślinisz się do mnie !

-Agata ... wcześniej nic nie .... -Paulina słucha wszystkiego zza drzwi ,wchodzi.

-Paulina ,Kacper nie ma nic z tym wspólnego ,rozumiesz ? Twój ojciec był nie zrównoważony psychicznie .

-A twój gach ,chce się mi na siłę podlizać !

-On jest nauczycielem próbował do ciebie zagadać jak do innych ale ty jesteś tak opryskliwa że poprosił mnie czy nie może cię poznać prywatnie .

-To ja może już pójdę ,bo wam tu wadze . Pa . -wychodzi. Paulina idzie za nim.

-Masz szlaban na wszystko rozumiesz ? Nie rozpieprzysz mi kolejny raz życia ! Kacper stój ! -wychodzi za Kacprem .

-Zaczekaj kochanie . -zatrzymuje Kacpra .

-Ja nie chcę stawać między tobą a Agatą i jeśli...

-Nie ,kochanie ty nie stoisz między nami to ja nie wychowałam córki .

-Przestań.

-Nie taka jest prawda. Agata jest rozpuszczona i tyle .

-Ale nie próbuje ci... -zamyka mu usta pocałunkiem .

-No właśnie zamilcz wreszcie...

Dwa dni później poranek w mieszkaniu Tomka . Tomek chodzi po mieszkaniu przygląda się kartce z danymi teściów . Ma wszystkie informacje ,zbiera się w sobie ,zabiera klucze od auta i wychodzi ,jedzie do teściów .

Spodoba ci się także

          

Wiśniowa 44 . Posesja Marii i Jana Wolnych ,Tomek kręci się w pobliżu w końcu wchodzi ,teściowie są w ogrodzie ,Tomek staje na ganku ,ma na szyi blachę a przy pasie broń ,staje przed teściami . Oboje są zaskoczeni .

-Tomek ? -Maria Wolna

-Ha myśleliście że was nie znajdę ? Nic bardziej mylnego.

-Co ty tutaj robisz ? -Maria

-Stoję ,macie mi coś do powiedzenia ?

-Nie .

-Na pewno? Nie wydaje mi się ,kiedy zamierzacie mi powiedzieć ?

-Ale o czym ?

-Że tu mieszkacie nie rżnij głupa !

-Ale po co ?

-Porwaliście Maćka ,a z tego co ja pamiętam sąd nie odebrał mi praw do dziecka a wy zabierając go postąpiliście wbrew prawu ,wiecie że powinienem tu wpaść z prokuratorem i policją ? Porwanie jest karalne.

-Nie porwaliśmy go my sie nim opiekujemy .

-Niee . Porwaliście go właśnie tak ,zabraliście dziecko bez mojej zgody to ja jestem opiekunem prawnym nie wy . Więc po dobroci proszę o spotkanie z nim .

-Nie ma opcji.

-Dobrze wasz wybór ale za tydzień ja tu wróce ale z prokuratorem tego chcecie?

-Nic.nam nie zrobisz !

-I tu wasz błąd ! Zrobię składam papiery do sądu o odebranie wam praw opiekuna tymczasowego za naruszanie wyroku sądowego .

-Nie zrobisz tego,nikt ci nie uwierzy !

-Nie ? Komu sędzia zaufa szanownemu policjantowi czy dziadkom porywaczą ? A no tak. Czy wy wiecie co ja przechodziłem jak go zabraliście ? Cała polska policja go szukała i nic! Jeszcze przez was mój syn przez rok ojca nie widział !

-Słusznie ,tobie nie należy się ! Zabiłeś naszą córkę !

-To był wypadek ! A wy go porwaliście i utrudniacie mi z nim kontakty ! Ja tego tak nie zostawię !

-Zobaczymy ,my też pójdziemy do sądu ,zrobimy wszystko żeby zostać nadal opiekunami !

-Nie pozwolę na to ! -wbiega do ogrodu siedmioletni chłopiec Maciuś ,staje jak wryty ,Jawor stoi do niego tyłem .

-Tata ? -Maciek . Tomek odwraca się przykuca wyciąga do niego ręce ,chłopiec idzie w objęcia ojca .

-Tak ,znalazłem Cię.

-Szukałeś mnie ? Tęskniłem za tobą.

-Nie zostawię cię więcej .

-Babcia i dziadek mnie od ciebie zabrali ,powiedzieli że zabiłeś mamę i mi też zrobisz krzywdę ,że jesteś zły ,ale ja w to nie wierzyłem ,wiedziałem że mnie szukasz . -rzuca się mu z powrotem na szyję.

-Wiem . Cieszę się że mnie nie skreśliłeś .

-Czekałem na ciebie ,zabierzesz mnie stąd prawda ? -Chłopak z nadzieją ,dziadkowie są oburzeni.

-Maciej nie ma mowy zostajesz z nami ! -Maria

-Nie ja chcę jechać z tatą.

-Nie !

-Tak ! Wy mnie porawliście ja powiem w sądzie jak było i że na tatę też krzyczycie !

-Maciej jak się do mnie zwracasz !?

-Zabraliście mi tatę nienawidzę was ! -Tomek idzie za synem dogania go i bierze w uścisk .

-Hej młody bez takich tekstów ,chcesz żeby mnie podali że mam na ciebie zły wpływ ?

50 Twarzy Sprawiedliwych...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz