Tytuł alternatywny: Wolf Girl & Black Prince / Wilczyca i Czarny Książę
Gatunek: komedia, romans, szkolne
Pierwowzór: manga
Liczba odcinków: 12
Rok produkcji: 2014
Wiek widowni: 13 +
~~~~
Fabuła:
Erika, by przypodobać się nowo poznanym koleżankom, chwali się swoim cudownym chłopakiem (którego oczywiście nie posiada) pokazując zdjęcie anonimowego kolesia. Szybko okazuje się, że chodzą do tej samej szkoły. By kłamstwo się nie wydało, dziewczyna zawiera umowę ze swoim "chłopakiem", Satą Kyouya. Od tej pory mają udawać parę. Wychodzi jednak na jaw, że uwielbiany przez płeć piękną książę jest wrednym manipulatorem, który postanawia szantażować Erikę i uczynić ją swym... psem. (anime-odcinki.pl)
Co Nanami o tym myśli:
Uwaga: Może zawierać śladowe ilości spoilery.
To anime miałam już dawno w planach, ale jakoś nie mogłam się do niego zabrać. Kiedy dowiedziałam się o wydaniu mangi postanowiłam rozeznać się w fabule i w końcu obejrzeć.
Poznajemy dwójkę głównych bohaterów:
Erika ma bardzo spokojne i nudne życie przez co postanawia je trochę ubarwiać kłamstwami. Przez splot wielu wydarzeń poznaje Kyouyę i prosi go o udawanie jej chłopaka, aby jej nie całkiem szczere wyznania nie ujrzały na światła dziennego.
Oglądając romanse zawsze obawiam się tego, jak przedstawią główną bohaterkę. Zazwyczaj jest ona głupiutka i nad wyraz słodziutka, co strasznie mnie denerwuje i przez to zaczyna odechciewać mi się oglądać danego anime. Tutaj Erika też nie grzeszy inteligencją, ale nie jest jeszcze tak źle, więc jest w porządku.
Kyouya zaś... Ech, co mam powiedzieć. Pokochałam go od pierwszego wejrzenia. Jest przystojny (w każdym anime tego typu musi być jakiś bish), sadystyczny (uwielbiam sadystów) oraz używa dużo sarkazmu. Za to go ubóstwiam. Poza tym nie zmienia swojego charakteru z odcinak na odcinek. Nie jest przysłowiowym pantoflem, co robi to, co ktoś mu mówi. Ma swoje zdanie i tego się trzyma.
Moja ulubiona kwestia powiedziana przez niego: "Po prostu zamknij się i mów dalej." Prawda, że proste.
Poza tym bardzo przypomina mi Okitę Sougo z Gintamy:
¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.
¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.
Jeśli chodzi o fabułę to nie miałam wobec niej wygórowanych oczekiwać. W końcu to tylko szkolny romans, ale muszę przyznać, że mnie wciągnął. Nie mogłam się od niego wprost oderwać, a po każdym odcinku od razu sięgałam po następny. Nie często mi się to zdarza, więc duży plus za to. Poza tym anime nie było przesłodzone, co jest ogromną zasługą Kyouyi.
Poza tym kreska jest prześliczna. Cieszyła moje oczy przez te dwanaście odcinków.
Jeśli chodzi o opening i ending to ani razu go nie ominęłam. Nie pamiętam, kiedy ostatnio nie przesunęłam początkowej lub końcowej piosenki, lecz te wpadają szybko w ucho i pewnie przez wiele dni będę je nucić. Kolejny plus.
Jeśli chodzi o seiyuu to muszę szczerze powiedzieć, że pokochałam głos Kyouyi, którego użyczył mu Takahiro Sakurai. Poza nim wystąpił tu również Yoshimasa Hosoya oraz epizodycznie Nobunaga Shimazaki i Ayumu Murase. Czyli moich ulubieńców jest dosyć mało.
Czy polecam?
Z ręką na sercu mogę polecić wszystkim fanom szkolnych romansów. Mi się w miarę podobało i za jakiś czas, może rok lub dwa, obejrzę znowu aby przypomnieć sobie fabułę (albo popatrzeć na Kyouyę). Jedyne, czego mi zabrakło, to bardziej zgłębienie się w historię głównego bohatera. Był to raczej chwilowy moment. Mogli bardziej go rozwinąć, ale poza tym anime świetne.
¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.
~~~~
Ocena ogólna: 9/10
Zgadzacie się z recenzją? A może macie inną opinię? Komentujcie!