DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ
ASIA POW. Jestem od rana jakaś, taka rozbita... Nie umiem się na niczym skupić, a rano obudziły mnie mdłości... ZNOWU. Jako że fatalnie się czuję mam wolne, więc wysłałam Szymona samego do pracy, a sama troszkę spanikowana wybrałam się do Karoliny. Białach, podobnie jak ja ma dzisiaj wolne, więc ona była pierwszą osobą o której pomyślałam. Gdyby nie ona to pewnie wybrałabym się do Zuzki, albo Natalii, ale obie są dzisiaj w pracy.
Gdy po może pół godzinie stanęłam pod jej drzwiami zadzwoniłam dzwonkiem.
-Hej Asia! Wejdź- uśmiechnięta zaprosiła mnie do środka może 2 minuty później. Włosy miała związane w luźnego koka na czubku głowy, a na sobie sportową koszulkę i legginsy oraz ciepłe skarpety.
-Cześć....- przywitałam się z przyjaciółką wchodząc do środka.
-Co cię do mnie sprowadza?!- spytała gdy ja ściągałam wierzchnie odzienie i buty.
-Bo widzisz... Mam pewien problem...- zaczęłam niepewnie wchodząc za blondynką do salonu.
-W takim razie gadaj! Co ci leży na wątrobie!?- spytała gdy już rozsiadłyśmy się na kanapie.
-Widzisz... Nie czuję się najlepiej, a chora na 1000% nie jestem... Rano obudziły mnie mdłości, brzuch mnie nadal boli, a to już 4 dzień z rzędu!! Szymon się bardzo martwi, a ja sama nie mam bladego pojęcia co mimo że być!- zwierzyłam się Karoli.
-Mówisz że masz mdłości i boli cię brzuch...- zamyśliła się i po chwili dodała- To trochę osobiste pytanie, ale nie boli cię nic innego... Np. piersi??
-Chyba nie... No może nieznacznie...
-I kolejne osobiste pytanie, ale...
-A co ty się w diagnostyka bawisz??- zażartowałam z niej.
-Nie śmiej się, tylko odpowiadaj!- skarciła mnie ze śmiechem i dokończyła -Kiedy miałaś okres?!
-Co?! Nie wiem... Chyba dawno...- odparłam niepewnie.
-To ja już chyba wiem co ci jest!- odpowiedziała z uśmiechem po czym zniknęła na schodach. Po chwili wróciła z testem ciążowym.
-Że ja mam być w ciąży?! Karolina, nie żartuj sobie że mnie!- spojrzałam na Białach z niedowierzaniem i przerażeniem w oczach. Do teraz nie dopuszczałam do siebie takiej myśli! Ja w ciąży... Nie! Nie mogę! A może...?
-Mogę się mylić, ale nie zaszkodzi sprawdzić!- odpowiedziała i włożyła mi pudełko do ręki, a ja z wielką gulą w gardle zamknęłam się z nim w łazience. Wyszłam z niej chwilkę później bardzo zdenerwowana.
-Nie denerwuj się! Przecież mogę się mylić i to naprawdę jest jakieś zatrucie pokarmowe, a nie ciąża! Tak przecież było kiedyś w moim przypadku!- spróbowała mnie uspokoić Karo.
-Zrobiłam go, ale to ty sprawdzasz wynik!- zaznaczyłam kładąc przedmiot na ławie i z rozmachem usiadłam na kanapie. Zdecydowałyśmy żeby zmienić temat, abym nie dostała zawału czy czegoś podobnego.20 MINUT PÓŹNIEJ
-I co?!- spytałam Karolinę, gdy minął wyznaczony czas. Białach chwyciła przedmiot do ręki i na niego spojrzała z namysłem.
-Gratuluje kochana...- powiedziała w końcu z lekkim uśmiechem i podała mi jak się okazało pozytywny test. Na początku mnie zamurowało, a potem zaczęłam płakać.
-Nie wierzę... Jestem... W ciąży!- wyjąkałam patrząc na przyjaciółkę.
-To wspaniała wiadomość!- próbowała mnie przekonać.
-Wiem tylko... Boję się jak zareaguje Szymon...- odpowiedziałam wycierając z oczu łzy.
-Nie martw się tym! Przecież niecały miesiąc temu ci się oświadczył, a to chyba coś znaczy, nie?!- spróbowała mnie uspokoić.
-Ale jak ja mu to powiem?!- spanikowałam jeszcze bardziej.
-Najpierw to powinnaś być tego pewna, a mówieniem mu będziesz się martwić później!! A teraz chodź. Idziemy do lekarza!- powiedziała Karola energicznie wstając z kanapy.
-Ale tak teraz?!- spytałam zdziwiona.
-Tak. Moja kumpela dopiero wróciła z urlopu, więc nie ma zbyt wielu pacjentów i spokojnie możemy do niej iść!- odpowiedziała z uśmiechem stawiając mnie na nogi.
-Jesteś tego pewna?!- spytałam ją.
-Na trylion procent! Po prostu chodź!- odpowiedziała i wyciągnęła mnie z domu.JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ.
U LEKARZA.
-Hana masz chwilę?!- spytała Karolina zaglądając do jednego z gabinetów.
-Tak. Wejdź- zaprosiła nas z uśmiechem dość wysoka blondynka.
-Cześć. To moja przyjaciółka Joanna Zatońska. Pracujemy razem. Opowiadałam ci o niej przez telefon...- przedstawiła mnie Białach.
-Jestem Hana Goldberg-Gawryło, ale mów mi Hana...
-Aśka...- niepewnie uścisnęłam kobiecie rękę.
-W czym mam wam pomóc?- spytała nas obie z uśmiechem.
-Mam podejrzenie, że jestem w ciąży, ale nie jestem tego pewna...- odpowiedziałam już śmielej -Znaczy się, objawy na to wskazują, plus robiłam test, który wyszedł pozytywnie...- wytłumaczyłam lekarce.
-Rozumiem... Zaraz to sprawdzimy... Zapraszam na fotel..- powiedziała łagodnie, usiadła na stołku i uruchomiła aparaturę do USG. Niepewnie usiadłam na ten fotel i podwinęłam koszulkę do góry. Lekarka chwilę mnie badała, cały czas patrząc na monitor. Trwałyśmy w ciszy.
-Miałaś rację, jesteś w 3 tygodniu ciąży! Gratulacje!- oznajmiła po chwili z łagodnym uśmiechem. Uśmiechnęłam się do niej blado i wytarłam z żelu.
-Dziękuję bardzo...- odparłam odbierając od blondynki wydruk. Wpatrywałam się w niego dłuższą chwilkę z niedowierzaniem, ale i rosnącą dumą w sercu.
-Cała przyjemność po mojej stronie. Ale pamiętaj! Musisz spróbować się oszczędzać w tej waszej robocie!- przykazała i dodała -Widzimy się za miesiąc. Tu masz do mnie numer. W razie problemów koniecznie do mnie callnij!- powiedziała wesoło i łagodnie za razem, podając mi swoją wizytówkę.
-Dzięki Hana....- odparłam chowając kartonik do torebki.
-Tak jak mówiłam, cała przyjemność po mojej stronie!
-To my już lecimy do domu! Trzymaj się Miśka!- odpowiedziała za mnie Karolina wymieniając z lekarką przyjacielski uścisk.
-Wy też się trzymajcie!- odparła na to Hana i zatrzymując nas przy drzwiach dodała -Karo?! Nie zapomnij o wizycie za dwa tygodnie!
-Pamiętam! Buźka!- odpowiedziała Białach salutując z uśmiechem, przesłała koleżance buziaka i wyszłyśmy z gabinetu.
-Gratulacje! Będziesz mamą!- powiedziała podekscytowana, przytulając mnie już na korytarzu. Oddałam uścisk, czując potrzebę posiadania kogoś obok. Zaraz potem wróciłyśmy do niej i spędziłyśmy mile czas na wielu fajnych rzeczach. Przez cały ten czas starałam się nie myśleć o tym że jestem w ciąży....

YOU ARE READING
Asia & Szymon // patrol 007
Short StoryAśka jest już pół roku na komendzie. Między Zatońską, a Zielińskim coraz bardziej iskrzy... Czy coś z tego będzie?! A co jeśli ktoś stanie na przeszkodzie w ich szczęściu, jeśli takowe będzie?!