Staliśmy już przed wejściem do lasu, ale nie mogło się obejść bez komplikacji.
- Dlatego, że jest to nie sprawiedliwe i bla bla bla. W każdym razie [imię i nazwisko] ma startować z innego wejścia. Reszta zasad jest taka sama. Macie zdobyć przeciwny zwój do tego, co macie i całą drużyną dotrzeć z obydwoma zwojami do wieży. Jeśli dotrzecie na miejsce w niepełnym składzie, tak długo, aż nie dołączą wszyscy z drużyny nie będzie to zaliczone i zostaniecie zdyskwalifikowani. Zrozumiano? Aha i pamiętajcie, aby nie otwierać zwojów, a teraz [nazwisko] idzie ze mną. - ogłosiła, a ja posłusznie ruszyłam za nią.
~ No świetnie! Teraz nie dość, że jestem poobijana i na start zapewniłam sobie reputację, takiej co tylko ci silni się rzucą, to jeszcze będę musiała szukać drużyny! Noż lepiej być nie mogło! ~
Kiedy dotarłyśmy na miejsce, życzyła mi powiedzenia i sobie poszła, mówiąc, że są jeszcze trzy minuty do startu. Jak tylko się oddaliła, usiadłam w pozycji do medytacji i weszłam do mojego umysłu, który wyglądał normalnie, czyli tak samo jak zaraz po odpieczętowaniu Ahri.
- Czyli to jest limit odległości?
- Ale o czym ty mówisz?
- No, o tym, że nie ma tu Kyuubiego.
- Bo teraz trzeba specjalnie się z nim komunikować, ale nadal można.
- To czemu wcześniej już był tutaj?
- Bo byłaś tak blisko, że ze względu na to, że o dziwo macie taką samą pieczęć, dosłownie był też częściowo w tobie. - tłumaczyła Ahri.
- Aha... Nie rozumiem.
- Eh... Byłaś blisko i nie trzeba było go wołać. Teraz jest dalej, więc jak go zawołasz to się pojawi... Jeśli mu się zachce.
- Rozumiem... Chyba.
- Eh...
- Mam pytanie.
- Hmm?
- Tak w ogóle to cześć Ahri, a jeśli chodzi o pytanie, to jak Kyuubi mógł mi dać czakrę?
- Jak już mówiłam, twoja i tego blondyna pieczęć jest wręcz tą samą, więc moja i Kuramy czakra może swobodnie między nimi przepływać.
- Super!
- A ty już nie zaczęłaś?
- Hę? O NIE! JUŻ ZACZĘLI!
- No to leć.
- To cześć!... CHWILA!
- Co znowu!?
- Możemy jakoś namierzyć Kyuubiego?
- No... Dałabym radę, ale chwilę mi to zajmie, a co?
- Bo muszę znaleźć resztę drużyny. Rozdzielili nas, bo to nie fer, że jest nasz czwórka.
- Ja rozumiem, że się spieszysz, ale twoja wypowiedź jest niespójna i przez to traci sens.
- Nie baw się w nauczycielkę polskiego, tylko, proszę, pomóż!
- Dobra, dobra. Daj mi trochę czasu. Idź już i się przygotuj, czy coś, a ja postaram się go namierzyć.
- Dzięki! To cześć!
Wyszłam ze swojego umysłu i ruszyłam przed siebie. Oczywiście, musiałam wpaść na jakąś grupkę, która oczywiście od razu mnie zauważyła. Byli z Wioski Wodospadów. Było ich trzech {Jak w każdej drużynie Xd}, jeden był chudym, wysokim blondynem, drugi puszystym, niskim rudzielcem, a trzeci był wysportowanym karzełkiem, o kruczo czarnych włosach, obciętych na irokez.

YOU ARE READING
Naruto x Reader PL [W trakcie ReWrite]
FanfictionTo historia o tym jak ,,ty" dziewczyna której idealne życie zostało zapomniane, nagła amnezja, szok, nowe miejsce i przyjaciele. Jak potoczą się twoje losy? Oto historia o tobie w świecie Naruto.