Trzy tysiące lat później.....
Plac treningowy w pałacu Mrocznej Puszczy, znajdował się niedaleko ogrodów, było to wymarzone miejsce dla każdego wojownika. Po lewej stronie ustawione było stanowisko do strzelania z łuku, po prawej można było znaleźć wszelkiego typu oręż do walki wręcz, zaczynając od sztyletów po topory, kończąc na włóczniach. Na wprost znajdował się wielki tor przeszkód z linami, skałami, a nawet labirynt w którym mogło czaić się wszystko. W samym centrum, dwóch blond włosych elfów ćwiczy sztukę szermierczą. Leci cios za ciosem, unik za unikiem, żaden nie daje za wygraną, żaden nie chce się poddać oboje tak samo zawzięci i uparci. Nagle na plac treningowy przybywa jeden z żołnierzy.
- Panie
Dwóch elfów stanęło i przerwało trening.
- Słucham? -odpowiada mu starszy
- Zwiadowcy, którzy poszli na wschodnie granice lasu jeszcze nie powrócili.
- Ile to już minęło dni? - zapytał władca.
- Z pięć mój Panie.
Władca wyraźnie się zaniepokoił, młodszy zauważył ten niepokój i obawę, dlatego też zaproponował.
- Ojcze trzeba to sprawdzić.
- Wiem Legolasie. Anemonie, zbierz dwudziestu żołnierzy i ruszajcie, macie znaleźć naszych zwiadowców.
- Ojcze wyruszę razem z nimi. - oznajmił Legolas
- Dobrze, nasz trening dokończymy następnym razem. Ruszajcie. Legolasie, uważaj na siebie.
- Będę.
Wojsko wraz z księciem wyruszyli na wschodnią część lasu, dotarcie tam nie zajęło im zbyt wiele czasu. Ta część lasu była ciemniejsza niż reszta, znajdowały się tu jedne z wyższych i najstarszych drzew. Mało kto zapuszczał się w tą część lasu, dało się wyczuć tutaj majestat tego miejsca, elfy szanowały to miejsce ze względu na wiek i urok tych drzew. Niestety zostały zmuszone, by częściej tu zaglądać, w pobliżu zamieszkały wielkie pająki, Legolas zaczął podejrzewać, że zwiadowcy padli w sidła pająków gdy nagle jeden z żołnierzy wykrzyknął.
- Książę tutaj.
Legolas podszedł do niego i zauważył, że nieopodal od nich leżało trzech zwiadowców.
- Sprawdź co z nimi. - rozkazał.
Żołnierz podbiegł i każdego dotknął trzema palcami w bok szyi.
- Książę żyją, są tylko nieprzytomni.
Legolas odetchnał z ulgą, lecz wiedział, że czas się liczy.
- Dobrze, weź ze sobą pięciu elfów i zabierzcie nieprzytomnych do pałacu mają się tam nimi zająć medycy. Reszta idzie za mną to nie jest sprawka pająków, ale może znajdziemy winowajcę tego zdarzenia.
Legolas wraz z żołnierzami zaczęli przeszukiwać las lecz na próżno. "Nic z tego nie będzie, musimy zmienić taktykę" powiedział sobie w myślach.
- Musimy się rozdzielić. - oznajmił książę.
- Ależ książę nie możemy....
- Nie martw się, sam nie będę, rozdzielimy się i dwójkami zaczniemy przeszukiwać las, tak będzie szybciej.
- Rozkaz !- wykrzyknęli żołnierze.
- Ty Anemie pójdziesz ze mną.
- Jak każesz.

ŞİMDİ OKUDUĞUN
Vilya
Hayran Kurgu"Czy wyobrażaliście sobie kiedyś, by Mroczny Pan Sauron był dobry, a Mordor jedną z najpiękniejszych krain w Śródziemiu? Nie? W takim razie zacznijmy od początku." Wojna, odległy pokój i miłość, która nie powinna nastąpić. Stanie po stronie dobra cz...