jeszcze oddycha w podobnym rytmie
nawet nie zbladł
nic nie ma z trupa
coś się pali w jego oczach
półspojrzeniem nie dojrzysz w iskrze pożaru
w nici sznura
takie ładne dłonie
tak ładnie zgięte palce
w takie brzydkie pięści
raz prawie ześlizgnął się z powierzchni
a potem chwycił burtę jak ostrze
takie ładne dłonie
zranione życiem do kości
złamane śmiercią na pół
ani śladów łez
policzek nie zadrgał
kolejne sto metrów nad ziemią
ależ nie
on tylko uczył się latać

YOU ARE READING
Wiersze tanie jak papierosy ukraińskie
PoetryPseudopoezja pisana nocą, ale nigdy po pijaku. #2 w poezja 11.05.18r. #3 w wiersze 11.05.18r.