Marzyłaś kiedykolwiek o spotkaniu idola? Przeżyciu z nim przyjacielskich i romantycznych chwil? Tych zabawnych jak i smutniejszych? Słuchałaś ich piosenki i chciałaś się stać tą śpiewaną „miłością"? Większość tak ma, dlatego my pragniemy choć w małe...
Przetarłaś kolejny raz rękawem łzawiące oczy, próbując spakować Seokjina. Sam mężczyzna wyszedł do sklepu po parę drobnych rzeczy. Nie chciałaś mu pokazywać, że cała ta sytuacja cię dobija. Tak bardzo pragnęłaś, żeby został przy tobie, ale pójście do wojska nie mogło czekać.
– Szlag by to wziął. – Rzuciłaś koszulką na wasze wspólne łóżko. – Dlaczego ta służba musi być obowiązkowa? W innych krajach... ach, dlaczego? – jęknęłaś, chowając twarz w dłoniach.
Nie usłyszałaś, jak Kim wrócił i ustał w wejściu waszej sypialni. Serce mu się krajało na twój widok, ale nie mógł nic zrobić poza głupim pocieszeniem.
– [Imię]...
Wstałaś na równe nogi, wycierając pospiesznie powieki i przybierając na usta wymuszony uśmiech.
– Wróciłeś? Wszedłeś tak cicho – powiedziałaś z wyraźnym wyrzutem i położyłaś ręce na biodra. – Mogłeś, chociaż krzyknąć albo coś.
– [Imię], nie musisz udawać.
Usłyszawszy to, wzięłaś głęboki wdech i chwilę trzymałaś w płucach powietrze, nim je wypuściłaś.
– O czym mówisz? Kupiłeś owoce, prawda? – mówiłaś dalej, nie chcąc się rozkleić. – Mam nadzieję, że nie zapomniałeś o [owoc]. Mam na niego wielką ochotę.
– [Imię], nie karz mi się powtarzać – powiedział z naciskiem i podszedł do ciebie, zamykając cię w szczelnym uścisku. – Wolę, żebyś płakała, niż udawała, że cię to nie rusza, rozumiesz? Wypłacz się, będzie ci lepiej.
Ostatnia bariera pękła i drżącą dłonią złapałaś za jego koszulkę. Rozpłakałaś się, kręcąc przecząco głową, myśląc, że świat choć raz cię posłucha i nie zabierze ci ukochanego na dwa lata.
– Szybko zleci, zobaczysz – szepnął, kładąc policzek na twoim czubku głowy. – Jestem tego pewny.
– N-nie-e o-oszu-uku-uj si-ię – wydukałaś, pomiędzy oddechami.
Otarł spływające łzy, mocniej cię do siebie tuląc.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Suga
– No już, nie płacz – powiedział mężczyzna, ocierając twoje łzy.
– E-ej! Nie nabijaj się! – Spojrzałaś groźnie, jak naśladuję twoją minę, podchodząc do szafki po miskę z drażami. – Totalnie mnie teraz olałeś – prychnęłaś. – Wyglądasz, jakbyś w ogóle się tym nie przejmował, Min.
– [Imię], wojsko nie będzie trwało wiecznie. Jak już chcesz tak wiedzieć, to mam zamiar z niego wrócić i dalej zatruwać ci życie. Poza tym – zaczął, podchodząc do ciebie – będziesz miała czas na upewnienie się, że chcesz za mnie wyjść, bo moje zdanie się nie zmieni. Nie wiem, może poznasz kogoś...