W stronę Konohy zbliżały się trzy postaci. Jedna z nich była odziana w płaszcz zasłaniający twarz, przez co strażnicy nie mogli jej rozpoznać.
- Naruto, Sasuke, kto to jest? – zapytał Kotetsu
- Gość Hokage. – odpowiedział chłodno jak zawsze Uchiha
- To ona już może przyjmować jako przywódca? – zapytał Izumo
- To wyjątkowa sytuacja, dattebayo. – wytłumaczył blondyn
- Rozumiem... Te, podróżnik, módl się, żeby Hokage-sama była dzisiaj w dobrym humorze. – ostrzegł ten pierwszy
Ten na to nic nie odpowiedział tylko ruszył na swoimi towarzyszami.
- Coś mało rozmowny. – powiedział mężczyzna z zakrytym okiem i wrócili do przerwanego wcześniej zajęcia, którym była gra w karty.
Przechodząc przez wioskę Itachi zauważył, że ludzie patrzą się na nich z ciekawością, a niekiedy nawet z sercami w oczach. Zastanawiał się do kogo robią te maślane oczka: Naruto, czy Sasuke.
- Sasuke-kun, Naruto! – usłyszeli przed sobą i zobaczyli biegnącą w ich stronę Sakure
- Yo, Sakura! Jak tam Obaa-chan? – zapytał blondyn
- Zaskakująco dobrze. A to jak myślę... - zaczęła z lekką obawą
- Tak. – odpowiedział młodszy Uchiha
- Rozumiem. Tsunade-sama powinna teraz siedzieć w szpitalu, ale już raz uciekła do baru... - powiedział załamana
- To do niej podobne. – odparł zrezygnowany Uzumak - A Akari? – zapytał zaciekawiony
- Wyruszyła z drużyną po południu na misję. – wyjaśniła
- Czyli Hinaty też nie ma... - powiedział do siebie lekko zawiedziony, ale nie umknęło to innym
- Jutro powinni wrócić. Przecież pamiętasz, że Hokage nie może im dawać trudnych misji, dopóki Akari-san nie zechce zostać u nas na stałe. – przypomniała, chcąc jakoś podnieść na duchu Namikaze
- Tak wiem. Ciekawe, czy już się zdecydowała. – zaczął drapać się po karku
- Wszy. – powiedział cicho Uchiha, aby doszło to do uszu przyjaciela
- Odczep się, dattebayo!
- Co jest? - zapytała Sakura, nie rozumiejąc
- Nieważne... - powiedzieli jednocześnie
- Idziemy? – zapytał Itachi, który zaczynał lekko się niepokoić, że ktoś go rozpozna
- A, racja, chodźcie! – poszli za Haruno w stronę szpitala – Szybko wam poszło. – zaczęła, gdy dochodzili już do budynku
- Mieliśmy szczęście. – powiedział Sasuske
- Co teraz zamierzacie?
- Złożymy Obaa-chan raport i zobaczymy, co zadecyduje.
- A jak się czujesz? – pytanie skierowała do ciemnowłosego
- Jeżeli mam być szczery... - dziewczyna z jeszcze większą ciekawością wpatrywała się w ukochanego – Ulżyło mi. – przyznał, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech, przez co jej serce zaczęło jeszcze szybciej bić, niż zazwyczaj w jego obecności
- Sakura, Sakura! – Naruto zaczął machać przed nią ręką, aby się obudziła z szoku
- H-hai? – zapytała nagle

YOU ARE READING
Dziewięcioogoniasty demon
FanfictionBłękit nieba i krwista czerwień. Co się stanie, jak połączy się te dwie tak różne od siebie barwy? Powstanie niezwykła więź, którą nikt nie będzie w stanie zerwać. Naruto- chłopiec, w którym została zapieczętowana najstraszniejsza z biju, ale czy na...