Gdy cała drużyna znalazła się pod bramą wioski, usłyszeli, jak ktoś woła Naruto. Było to dziewczyna, która, można by powiedzieć, zleciła im to zadanie.
- Lucy, co ty tu robisz? - zapytał blondyn
- Jak to co? Idę z wami.
- Nie ma mowy. Ty powinnaś leżeć w szpitalu.
- Nic mi nie jest. - upierała się - Zrozum mnie Naruto. Ja muszę mu pomóc. - powiedziała a łzy zaczęły jej się zbierać do oczu
- Wiem, ale nie mogę cię z nami puścić. - powiedział stanowczo chwytając ją na ramiona - Twoje rany się jeszcze nie zagoiły. A co jak przeciwnicy będą bardzo silni i cię zaatakują? Muszę być z tobą szczery. W taki stanie nie dasz rady im nic zrobić. Zresztą pomyśl, co powiedział by Natsu?
- A-ale...
- Sprowadzę go z powrotem. Obiecuję. Ale ty musisz wrócić i dać sobie pomóc.
- Dobrze. - powiedziała po chwili wahania
Dziewczyna otarła łzy i ruszyła w stronę szpitala. Na koniec jeszcze im wszystkim pomachała, na co odpowiedzieli tym samym i poszli w stronę lasu.
- A wiesz gdzie mamy w ogóle iść? - zapytał po chwili Uchiha
- Nie.
Wszyscy się zatrzymali, a Sakura oskarżycielsko wskazała na niego palcem i krzyknęła:
- To gdzie my do cholery idziemy!
- Ja nie wiem, ale ktoś inny wie.
- Kto? - zapytał Hatake
Nagle przed nimi pojawił się Kyuubi. Oprócz Namikaze, na twarzach wszystkich było wymalowane zaskoczenie, a nawet strach. Nawet Sai i Sasuke się spięli na widok lisa, co jest nie podobne do byłego członka Korzenia i Uchihy.
~ Czego? Nie można spokojnie pospać? - zapytał lis swoim basowym głosem, przez który różowo włosa schowała się za swoim ukochanym
- Potrzebuję twojej pomocy.
~ Ty chyba nie chcesz, żebym zrobił to, co myślę, że chcesz żebym zrobił?
- Dasz radę wytropić Natsu?
~ A co ja pies? Niech ten strach na wróble przywoła swoje stado i szuka.
- Co? - zapytał nagle Kakashi uświadamiając sobie, że to o niego chodzi
- Odpada. Nie mamy jego zapachu. Nie wytropią go. Za to ty możesz.
~ Nie mam mowy.
- Kurama, tu chodzi o Egzorcystów.
Lis przez chwilę się wahał, ale w końcu ze zrezygnowaną miną przystąpił do powierzonego mu zadania.
~ Niech ino który powie o tym innym, a zabiję. - powiedział na tyle poważnie i chłodno, że teraz wszystkim, bez wyjątku zjeżyły się włosy na głowie.
Dziewięcioogoniasty ruszył, a wszyscy dalej stali i wpatrywali się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał.
~ Idziecie, czym mam sobie wrócić?
- Idziemy, idziemy. - powiedział blondyn, który jako pierwszy się otrząsł, a zaraz za nim ruszyła reszta
- Możesz nam to wyjaśnić? - zapytał Sasuke
- Niby co?
- Kyuubi? - zapytała niepewnie Sakura
- Ale co tu wyjaśniać?

YOU ARE READING
Dziewięcioogoniasty demon
FanfictionBłękit nieba i krwista czerwień. Co się stanie, jak połączy się te dwie tak różne od siebie barwy? Powstanie niezwykła więź, którą nikt nie będzie w stanie zerwać. Naruto- chłopiec, w którym została zapieczętowana najstraszniejsza z biju, ale czy na...