-Panno Baker, do odpowiedzi.
Usłyszałam nad swoją głową głos tej wiedźmy od chemii.
Suka myśli, że mnie obleje bo nie znoszę jej przedmiotu. Jesteś w błędzie księżniczko, gdyż mam zamiar pochwalić się tym co nauczył mnie Harry.Wstałam bez żadnego problemu i pewnym krokiem ruszyłam w stronę tablicy. Wzięłam w dłoń kawałek kredy i zaczęłam rozwiązywać zadania z podręcznika.
Czułam na sobie palący wzrok Harry'ego, Doris i Will'a, a w szczególności tej głupiej wywłoki, która za każdym razem próbuje zrobić wszystko, abym nie zdała z chemii.-Gotowe. - oznajmiłam dumnie i pomaszerowałam w stronę ławki.
Mina nauczycielki była tak zabawna, że przez chwilę miałam ochotę zrobić jej zdjęcie aby użyć go do jakiegoś klimatycznego mema. Powstrzymał mnie Harry.
-Jestem dumny. - położył swoją rękę na moim kolanie. - Dziś idziemy do mnie.
Zaczął kierować dłoń w stronę mojego miejsca intymnego, ale jego ruchy przestały być odczuwalne, kiedy w sali rozniósł się głos profesorki.
-Baker, spisałaś się.
-Też tak uważam.
-Widzę, że zaczęłaś się uczyć. Czas najwyższy.
Jedyne co zrobiłam to przewróciłam oczami i złapałam za dłoń Hazzy, by złączyć z nim swoje palce. Jego dłonie zawsze były ciepłe, w przeciwieństwie do moich - chłodnych.
Po kilku minutach zadzwonił dzwonek, po którym każdy uczeń zaczął szybko pakować swoje książki i jak najszybciej mógł, opuszczał pracownię chemiczną.
-Nie wychodź z sali. - do moich uszu dotarł szept Harry'ego. - Zaraz wrócę.
Powli pakowałam rzeczy, aż zostałam sama. Hazz wyszedł z klasy pomagając nauczycielce ,,zanieść rzeczy do pokoju nauczycielskiego".
Siedziałam na ławce czekając na powrót Loczka, aż wreszcie pojawił się w wejściu.-Co ty kombinujesz? - zapytałam, kiedy zakluczał drzwi.
-Musimy zrobić jej na złość, kochanie. - podszedł do mnie układając swoje dłonie na moich udach. - Wezmę Cię na jej biurku.
Moje oczy rozszerzył się ze zdziwienia. Nie spodziewałam się, że będzie chciał zrobić to, o czym mówił na początku naszej znajomości.
,,I widzi Pani, nie potrzebowaliśmy Pani biurka"
Wtedy mnie to denerwowało, a teraz? Teraz nie marzę o niczym inny jak seksie z nim na jej pieprzonym biurku.
Wziął mnie na ręce i przeniósł z ławki, w której zawsze siedzimy na biurko tej wywłoki.
Leżałam na blacie szybko zdejmując z siebie spodnie. Harry robił dokładnie to samo ze swoimi i gdy byliśmy już nadzy od pasa w dół bez zbędnych ceregieli wszedł we mnie.
Chciałam jęknąć, ale Harry zakrył moje usta dłonią aby nikt nas nie usłyszał.
Poruszał się szybko i brutalnie tak, jakby chciał ukarać tym nauczycielkę, która codziennie siedzi przy tym kawałku drewna. Lubiłam go takiego - władczego, pewnego.-Harry. - wydyszałam.
-O tak, Noora. Jesteś już blisko?
Przytaknęłam wyginając plecy w łuk. To było bardzo szybkie i intensywne.
Po chwili poczułam jak w moim wnętrzu rozlewa się ciecz, co oznaczało tylko jedno.
-Harry, prezerwatywa!
Jeszcze nigdy nie widziałam go tak spanikowanego. Jego oczy były przestraszone, kiedy jak najszybciej mógł ze mnie wychodził.
-Zabije Cię jeśli będę w ciąży! - warknęłam.
-Kupię Ci tabletki.
***
Harry powiedział, że dzisiaj się spotkamy, więc postanowiłam napisać do niego wiadomość, o której mam się u niego zjawić.
Do:Harry.
O której mogę przyjść?Przez dłuższą chwilę czekałam na odpowiedź.
Od:Harry.
Mam inne plany.Zmarszczyłam brwi na jego wiadomości, ale postanowiłam nie wnikać w to jakie ma plany na dziś wieczór.
Zaprosze Doris.***
-Chyba żartujesz! - wykrzyczała Dor.
-Wzięłam tabletkę. Nie będę w ciąży.
-To było nieodpowiedzialne. Jak mogłaś nie zauważyć?
-Byłam zbyt napalona!
Wybuchnęłyśmy śmiechem kładąc się na moi łóżku. Doris postanowiła zostać u mnie na noc, gdyż zaczyna się weekend, a dawno nie miałyśmy takiego spotkania.
Mama przygotowała dla nas nasze ulubione jedzenie, a my byłyśmy gotowe na to, aby zacząć oglądać film.Kiedy szukałam odpowiedniego dla nas seansu poczułam rękę Doris na swoim ramieniu.
Szybko odwróciłam się w jej stronę, by zobaczyć zdjęcie, które znajduje się w jej telefonie.
Widniało tam zdjęcie tej suki Jane ubranej w skąpe ciuchy i ostry makijaż sprzed paru minut. Kolejna impreza w ciągu tego tygonia.-Gdzie z kurwami na salony. - prychnęłam.
-Noora, spójrz.
Pokazała kolejne zdjęcie, które sprawiło, że moje serce na moment przestało bić.
Była tam kilku naszych znajomycj ze szkoły, Jane i Harry, który trzymał ją na swoich kolanach.
Nic nie powiedziałam. Po prostu brak mi słów.
-To co? Oglądamy? - zapytałam jak gdyby nigdy nic.
-Jasne.
***
Było już po trzeciej w nocy. Doris smacznie spała, a ja wciąż nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam na zdjęciu.
Wzięłam głęboki wdech, kiedy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.
Od:Harry.
ZNAJDZIESZ DLA MNIE CZAS POD SWOJĄ POŚCIELĄ?Prychnęłam na treść sms'a. Byłam wściekła, co tylko spowodowało, że kolejny raz w ciągu ostatniego czasu zaczęło kręcić mi się w głowie.
Do:Harry.
Myślę, że napisałeś to do złej osoby.***
Styles_lady

YOU ARE READING
Kiss Cam |Styles|
FanfictionPo tym, jak niespodziewanie pocałował mnie na boisku wiedziałam, że to niestety nie będzie koniec. Od:Harry Mam nadzieję, że się wyśpisz bo mam zamiar pieprzyć się z Tobą w szkole... Od:Harry Porozmawiać* głupia autokorekta. A nie mówiłam? #1 w...