Środa, Godzina 07:30
Zazdrośnik: Miłego dnia księżniczko!
Ja: Dziękuję, nawzajem księżniczko xx.
Ja: A co się stało że moja księżniczka jest tak wcześnie na nogach?
Zazdrośnik: Ja ci dam księżniczkę!
Zazdrośnik: A tak wcześnie bo muszę z chłopakami coś załatwić.
Ja: Co załatwić?
Zazdrośnik: Niespodzianka!
Ja: Niespodzianka? Dla mnie?
Zazdrośnik: A dla kogo innego?
Ja: O boże, nie mogę się doczekać!
Zazdrośnik: Muszę lecieć, pa mała xx.
Przez esemesy z rana chodzę cały dzień taka wesoła. Wręcz emanuje szczęściem.
To, że pomylił numery te 5 tygodni temu to chyba najlepsze co mnie spotkało.
Kiedy opowiedziałam o tym Alice i pokazałam jej zdjęcie Lu to o mało mi głupia nie obśliniła telefonu.A tak na marginesie z tego co się dowiedziałam z rozmowy z nią to Jake był na imprezie nieźle naćpany i w ogóle nic nie pamięta. Podobno nawet się rano zastanawiał czemu ma limo, może był naćpany ale ani razu nie próbował mnie przeprosić mimo, że Al wszystko mu opowiedziała, trochę mnie to zasmuciło. Cała ta sytuacja mnie zasmuciła ponieważ przyjaźnimy się odkąd się tu przeprowadziłam, a to już prawie 4 lata.
###
Rozdział miał być jutro... Ale robię wszystko byyle jeszcze nie zacząć się uczyć także łapcie kolejny rozdział!

CZYTASZ
Lov u Ros
FanfictionCzy jeden głupi esemes wysłany przez pomyłkę po pijaku może zbliżyć do siebie dwójkę ludzi? Opowieść z dużą ilością humoru, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku wszystko jest pisane w formie sms ale potem się to zmienia a po wiadomościach zo...