Spojrzałem na niego. Siedzieliśmy na balkonie ubrani jedynie w zwiewne koszule. Był piękny, tak, piękny to słowo które idealnie go opisuje. Myślę, że w jakimś stopniu był też nieosiągalny, mógłbym porównać go do słońca, lśniący i dający nadzieje na lepsze jutro, ale coś mi podpowiadało, że księżyc będzie lepszym określeniem. Pokazujący swoje prawdziwe oblicze w nocy, świecący najjaśniej, mimo tak wielu gwiazd wokół niego. Zdecydowanie Min Yoongi był wyjątkowy.
Palił papierosa `tak delikatnie i łagodnie, a ja marzyłem o tym, aby te długie zgrabne palce dotykały tylko mnie, a jego miękkie malinowe wargi muskały mojej wrażliwej skóry, w miejsca, do których tylko on na całym tym świecie będzie miał dostęp.
Tej nocy niebo było pełne gwiazd, które patrzyły wyłącznie na naszą dwójkę, szeptały do siebie piękne słowa o dwóch smutnym chłopcach, siedzących na balkonie w Seulu i szukających pocieszenia w sobie nawzajem . O chłopcu, który palił papierosa patrząc przed siebie z nieodgadnionymi myślami, i o chłopcu, który patrzył na tego drugiego z całą galaktyką w oczach, jakby był dla niego jedynym istnieniem na tym okropnym świecie.
.
.
.
.
.
Nadaje sie to do czegoś?