TSIHE to naprawdę świetna książka, która ma ogromny potencjał. Jest mi przykro, że nie ma kontynuacji i książka została zawieszona. Jednak zanim została zawieszona, sprawa wyglądała tak samo jak teraz. Autorka odzywała się raz na pół roku i zaczęła pisać drugą książkę, która nie jest zawieszona, ale również nie pojawiają się nowe rozdziały. Rozumiem, że każdy ma swoje prywatne sprawy, problemy i po prostu własne życie, ale Vic składała czytelnikom jakieś puste obietnice i dodawała rozdziały raz pół roku. Gdy nareszcie doczekaliśmy się kolejnego rozdziału po kilku miesiącach nieobecności Vic, ona znowu zniknęła i dodała żadnego rozdziału już od ponad roku.