Ja rozumiem, że fanek kpopu jest w chuj dużo i to nowa plaga, już nie egipska, a na skalę światową... ale czemu, do cholery jasnej, dwie trzecie opowiadań, które watt mi podpowiada, to te o bts?? Ludzie, błagam, stop! Chcesz poczytać porządne Kiribaku lub coś z twitter!au, ale nie, chuj, wyświetlimy ci tylko tych cholernych koreańczyków, jakby nie można było napisać czegoś o Nothing but Thieves, Hollywood Undead lub przynajmniej Black Veil Brides...