My, artyści, pragniemy być najbardziej tajemniczymi istotami na ziemi, choć dobrze wiemy, że to z nas czyta się, jak z otwartych ksiąg, wszakże w nasze dzieła wkładamy całe nasze dusze i serca. Budujemy piękne, zawiłe zdania, przepełnione patosem, bo w końcu myślimy „bardziej" niż zwykli śmiertelnicy. Fascynujemy się dziwactwem, gdyż tylko tak możemy wyróżnić się z tej bezkształtnej, podatnej na manipulację masy, zwanej potocznie „tłumem". Odczuwamy silną potrzebę zwracania na siebie uwagi, dlatego też w naszych dziełach i naszym zachowaniem krzyczymy do zwykłych przechodniów „Patrz na mnie! Różnię się od ciebie! Różnię się od innych, równych Tobie! Jednakże jestem człowiekiem, więc szanuj mnie i to, co robię!". Szukamy akceptacji społeczeństwa, a czasem po prostu swojej, a może nawet swojej przede wszystkim? 
Choć należy pamiętać, że każdy człowiek (niezależnie od tego, czy jest artystą, czy też od sztuki trzyma się z dala) jest inny. Dlatego to nie był opis artystów jako ogółu. To był opis mnie, jako artystki. W końcu łatwiej pisać o „NAS" niż o „MNIE".
  • Dystrykt Czwarty, ewentualnie plączę się po Hogwarcie
  • JoinedJune 30, 2017