Mam dość, znów się pokłóciłam z mamą, bo denerwuje mnie to, że jej "związek" jest nie poważny, bo wygląda jak niedojrzały związek nastolatków. Niby nie powinnam tego komentować, ale nie zdążyła nawet ze mną porozmawiać po moim przyjeździe, bo od razu po wyjściu cioci, która przyjechała 10 minut po mnie, od razu zadzwoniła do chłopaka. Denerwuje mnie jeszcze to, że, mimo iż wie, że raczej zainteresowana chłopakami nie będę (choć oficjalnego coming outu nie miałam) zawsze z takim dziwnym uśmiechem mówi, rzeczy typu "zobaczymy, jak ty będziesz miała męża/chłopaka" i widać po jej zachowaniu, że wie, i że czeka, aż ulegnę emocjom i się przyznam, ale sama nazwałam to nie dawno, niepewnie i chcę po prostu zaczekać.