Znów jestem chora, albo przemęczona albo to i to tródno określić. Niby wszystko ok, niby weekend nie był zły, no bo wyprawialam urodziny, byłam w kinie, pomagałam w wyprawianie ,,spektaklu" wielkanocnego, i grałam no to i tak umieram doszczętnie.
Dziękuję za uwagę.