ThatPoison

Hej... Tu ja. Od razu chciałabym powiedzieć, że nie jest to mój wielki powrót. Czuję się zobowiązana powiedzieć Wam, ludziom, którzy stwierdzili, że kliknięcie "follow" na moim profilu to dobry pomysł, co dalej właśnie z tym miejscem się stanie. 
          	Po pierwsze ogarnia mnie okropne zażenowanie, te prace są sprzed roku i błagam, uwierzcie mi, chyba prowadzenie postaci idzie mi już lepiej, chce mi się bardziej sprawdzać ewentualne bazgroły i dopracowywać je, o ile powstaną, bo właśnie - nie powstają za często. Stara gadka, dużo na głowie i sprawy osobiste. 
          	Dlatego SPRÓBUJĘ skończyć The Little. Zbliżaliśmy się już i tak do końca i darzę książkę sentymentem. Pamiętam, jak czytając prace innych, myślałam sobie, jak super byłoby mieć rozpoznawalną, znaną, komentowaną opowieść i chyba mogę the Little do takiej zaliczyć. Nabiliście mi dużo wyświetleń, rozdziały dobijają niemal stu gwiazdek (a ja kiedyś cieszyłam się z pięciu!) i zwyczajnie robi mi się ciepło na sercu, że coś spod mojego pióra osiągnęło maleńki sukcesik. Dziękuję Wam za trwałe czytanie i komentowania tych wypocin. Na tyle lubię to opowiadanie, że nawet podjęłabym się korekty tego bajzlu, ale za bardzo znam swój słomiany zapał. Spróbuję dopiąć to na ostatni guzik. 
          	Co do reszty... Ani If you like it or not, ani Give'm hell, kid nie było jakoś szalenie rozczytywane, więc mam nadzieję, że niewiele osób zatęskni i zapłacze nad wieścią, że te prace dokończenia się nie doczekają. Bo, o ile give'm hell miało jakiś zarys, plan, fabułę, to if you like było totalnie spontaniczne, pisane pod wpływem emocji i kurczę, znowu zawaliłam zarysowanie postaci, bo tam nic nie miało być tak oczywiste, jak z początku się wydawało, to z moim beztalenciem nie miało prawa wyjść.
          	Na koniec, jeśli ktoś wchodził tutaj może z racji jakiś moich umiejętności, które we mnie doceniał - proszę się nie martwić. Staram się pisać i rozwijać dalej, na koncie mam parę miniaturek, może coś kiedyś. 
          	Jeszcze raz dziękuję za Waszą aktywność tutaj.

ThatPoison

Hej... Tu ja. Od razu chciałabym powiedzieć, że nie jest to mój wielki powrót. Czuję się zobowiązana powiedzieć Wam, ludziom, którzy stwierdzili, że kliknięcie "follow" na moim profilu to dobry pomysł, co dalej właśnie z tym miejscem się stanie. 
          Po pierwsze ogarnia mnie okropne zażenowanie, te prace są sprzed roku i błagam, uwierzcie mi, chyba prowadzenie postaci idzie mi już lepiej, chce mi się bardziej sprawdzać ewentualne bazgroły i dopracowywać je, o ile powstaną, bo właśnie - nie powstają za często. Stara gadka, dużo na głowie i sprawy osobiste. 
          Dlatego SPRÓBUJĘ skończyć The Little. Zbliżaliśmy się już i tak do końca i darzę książkę sentymentem. Pamiętam, jak czytając prace innych, myślałam sobie, jak super byłoby mieć rozpoznawalną, znaną, komentowaną opowieść i chyba mogę the Little do takiej zaliczyć. Nabiliście mi dużo wyświetleń, rozdziały dobijają niemal stu gwiazdek (a ja kiedyś cieszyłam się z pięciu!) i zwyczajnie robi mi się ciepło na sercu, że coś spod mojego pióra osiągnęło maleńki sukcesik. Dziękuję Wam za trwałe czytanie i komentowania tych wypocin. Na tyle lubię to opowiadanie, że nawet podjęłabym się korekty tego bajzlu, ale za bardzo znam swój słomiany zapał. Spróbuję dopiąć to na ostatni guzik. 
          Co do reszty... Ani If you like it or not, ani Give'm hell, kid nie było jakoś szalenie rozczytywane, więc mam nadzieję, że niewiele osób zatęskni i zapłacze nad wieścią, że te prace dokończenia się nie doczekają. Bo, o ile give'm hell miało jakiś zarys, plan, fabułę, to if you like było totalnie spontaniczne, pisane pod wpływem emocji i kurczę, znowu zawaliłam zarysowanie postaci, bo tam nic nie miało być tak oczywiste, jak z początku się wydawało, to z moim beztalenciem nie miało prawa wyjść.
          Na koniec, jeśli ktoś wchodził tutaj może z racji jakiś moich umiejętności, które we mnie doceniał - proszę się nie martwić. Staram się pisać i rozwijać dalej, na koncie mam parę miniaturek, może coś kiedyś. 
          Jeszcze raz dziękuję za Waszą aktywność tutaj.

szajhara

big mood™️

szajhara

wielkość nie ma znaczenia 
Reply

ThatPoison

o tyle <------------------------>
Reply

szajhara

to mi pokaż o ile bigger
Reply

cotomialobyc

Co ty na to zeby na 2tys gwiazdek zrobic maraton? 

ThatPoison

@ Canyousavethissmile  to będzie ciężkie zadanie
Reply

cotomialobyc

@ Canyousavethissmile  :>>>
Reply

ThatPoison

@ Canyousavethissmile  
            Co, iks de, jakie 2 tyś
            *sprawdza*
            Co? Co. cO? KIEDY TO SIĘ STAŁO?
            Ajajaj, zastanowię się. Myślisz raczej o tych krocitkich wersjach czy rozdziałach?
Reply