"Nie poddawaj się, choć nie wierzy w Ciebie nikt, oprócz Ciebie, nawet gdy nie masz nic oprócz siebie, jedziesz. Nie zrobi tego lepiej nikt oprócz Ciebie, czym jest twoja walka, oprócz Ciebie nikt tego nie wie." 

Jestem osobą, która chyba od zawsze próbuje ulepić i pokolorować świat według swojej wizji na przekór wszystkim i wszystkiemu...
Ze światem było jednak za dużo roboty (nikt nie wierzył, że elfy istnieją!) więc po zrobieniu przemeblowania w głowie stworzyłam swój własny baśniowy, a zarazem kryminogenny azyl.
Jednym słowem żyje w mojej luksusowej bańce pełnej magii, gorących romansów, pożółkłych cyrografów, Fae, zabrudzonych krwią chodników, pokręconych bohaterów i... noo raczej ciasteczka do schrupania też są, ale ostrzegam większość z nich jest doprawiona Carolina Reaper więc radze nosić przy sobie dzbanek mleka.

Mam więc na pęczki zaczętych pomysłów jednak w formie powybuchowej... więcej fragmentów niż całości, ale tak to już ze mną jest.
Staram się poskładać je do kupy, ale za tym zwykle idzie "a to tu poprawie", "a to tam zamienię", "O! a tu może kogoś jednak zabije" chyba sami rozumiecie.

Wena przychodzi do mnie, kiedy chce i jak chce, wredna małpa wyskakuje często w najmniej oczekiwanym momencie, a ja jak głupia biegam za kawałkiem papieru i czymś do bazgrania.
Ostatnio pisałam nawet kredką do oczu, długopis wydawał się mało zainteresowany pomocą wypisał sie, zanim zaczęłam go używać.

Jakiś czas temu odkryłam to miejsce i coś się we mnie ruszyło, trybiki zaczęły pracować i wraz z uśmiechem pojawiła się myśl "to jest to"!
Siedząc tu i czytając wasze "wypociny", widząc talent i odwagę pierwszy raz w życiu chyba chcę przebić tę bańkę, za którą znajduje się mój azyl i pozwolić komuś zobaczyć ten świat... mój świat.
Więc jak już skleję coś do kupy na tyle, żeby dało się to czytać (po jakiś 200 popraweczkach i garści leków na uspokojenie) to wrzucę i swoje wieloletnie oraz zwariowane... Wypociny? Romanse? Czytadełka? Dramaty? O tym zdecydujecie już sami.
  • "Łódź, ku*wa"
  • JoinedJanuary 4, 2019