Cześć wszystkim!
Wiem, że baaardzo długo mnie tu nie było, miałam wrócić itd., ale od mojego ostatniego wpisu (który umieściłam w opowiadaniu "Babysitter") wiele się zmieniło. W sumie jedyną dobrą rzeczą było to, że się zakochałam.
To co się stało parę miesięcy temu było i nadal jest najgorszym koszmarem, z którego chcę się w końcu obudzić. Odszedł mój najukochańszy tata. Osoba najbliższa mojemu sercu, bo z nim łączyła mnie wyjątkowa więź. Z nikim nie śmiałam się tyle co z nim. I nikt nie rozumiał mnie tak jak on. Myślałam, że to początki są najgorsze, ale teraz stwierdzam, że najgorsze dopiero się zaczyna. Aktualnie funkcjonuję dzięki lekom, które i tak czasem zawodzą. Mam wsparcie rodziny, chłopaka, przyjaciół, ale gdy jestem sama jest najgorzej.
Widzę powiadomienia o komentarzach itd., ale przy braku chęci do czegokolwiek, zwyczajnie nie mam siły odpisywać na żadne z nich, za co przepraszam.
Chciałabym małymi krokami zacząć tu działać. Planuję poprawić albo napisać od nowa moje opowiadania, które dotychczas napisałam, bo nie ukrywam, że jak czasami przeczytam jakiś kawałek to myślę "co ja miałam w głowie?" albo "omg, jak mogłam tak napisać". Nic nie obiecuję, ale chciałabym zacząćŁ działać, przynajmniej będę miała zajęcie.
Pozdrawiam wszystkich, którzy tu jeszcze zostali <3