Jestem tak cholernie szczesliwa z tego jak potoczylo sie moje zycie. W 2022 bylam pewna ze nie dozyje kolejnego roku, a teraz? mam swojego zjeba i mam dziewczyne bez ktorych nie wyobrazam sobie mojego zycia. Nawet nie mysle o smierci w jakikolwiek sposob i tak sie ciesze ze podczas mojej proby jednak stchorzylam. Przestaje juz chodzic do psychologa i w koncu czuje ze moja depresja i fobia spoleczna sa kontrolowane przeze mnie a nie ja przez nie. A na dodatek (i jako najwiekszy sukces) musze wspomniec ze ostatni raz pocielam sie we wrzesniu co oznacza ze wygralam ponad piecioletnia walka z uzaleznieniem od samookaleczania