Czytam, żeby zapomnieć. Ale czasem trafiam na historię, która przypomina mi wszystko.
Nie interesują mnie grzeczne zakończenia ani bohaterowie, którzy wiedzą, czego chcą.
Lubię, gdy nie wiedzą. Gdy są rozdarci, niebezpieczni, złamani na pół. I przez to cholernie prawdziwi.

Kocham momenty, w których wszystko się sypie, a oni i tak zostają. Może nie powinni. Może nie mogą inaczej.
Uwielbiam kobiety w książkach, które są zbyt ostre, zbyt ciche, zbyt emocjonalne i przez to niezapomniane.

Mam słabość do historii pisanych cieniem, do słów, które bolą, i do tych spojrzeń między bohaterami, po których już nic nie jest takie samo.
Jeśli historia nie zostawia we mnie blizny, to znaczy, że była tylko bajką. A ja nie szukam bajek.

Nie komentuję wszystkiego. Ale jeśli zostaję to dlatego, że coś we mnie drgnęło.
Że w Twojej historii znalazłam lustro, którego się nie spodziewałam.
I może nie powinnam tego mówić, ale... czasem to właśnie te opowieści, które nas bolą, ratują nas najbardziej.
  • Szczecin
  • JoinedMarch 19, 2025



1 Reading List