DzikaToby

Wszędzie wokół mnie znajdują się znajome twarze,
          	Zużyte miejsca, przemęczone twarze.
          	Wcześnie rano startują w swoich codziennych wyścigach,
          	Zmierzają donikąd, zmierzają donikąd
          	
          	Ich łzy wypełniają ich szklanki,
          	Bez wyrazu, bez wyrazu.
          	Chowam głowę, pragnę utopić swoje smutki,
          	Nie ma jutra, nie ma jutra.
          	
          	I troszkę mnie to śmieszy, troszkę mnie smuci,
          	że sny, w których umieram są najlepszymi, jakie kiedykolwiek miałem.
          	Ciężko mi powiedzieć to tobie, trudno mi to znieść
          	Gdy ludzie kręcą się w kółko,
          	To jest bardzo, bardzo.. szalony świat.
          	Szalony świat.

DzikaToby

Wszędzie wokół mnie znajdują się znajome twarze,
          Zużyte miejsca, przemęczone twarze.
          Wcześnie rano startują w swoich codziennych wyścigach,
          Zmierzają donikąd, zmierzają donikąd
          
          Ich łzy wypełniają ich szklanki,
          Bez wyrazu, bez wyrazu.
          Chowam głowę, pragnę utopić swoje smutki,
          Nie ma jutra, nie ma jutra.
          
          I troszkę mnie to śmieszy, troszkę mnie smuci,
          że sny, w których umieram są najlepszymi, jakie kiedykolwiek miałem.
          Ciężko mi powiedzieć to tobie, trudno mi to znieść
          Gdy ludzie kręcą się w kółko,
          To jest bardzo, bardzo.. szalony świat.
          Szalony świat.

_Nana_xx

Serdecznie zapraszam na moje opowiadanie o Harrym, gangach i "złej stronie życia". Szybko przekonasz się, że nie zawsze jest drugie wyjście z sytuacji, a będąc rozerwana pomiędzy dwoma, kompletnie różnymi, stronami, można się nieźle zagubić.
          Mam nadzieję, że zostawisz po sobie jakiś ślad
          Sorry za spam;*
          Nana