Asher_Waer

I m so sick of myself.

Asher_Waer

Witajcie,
          Dawno nic nie pisałem na tej tablicy, jednak jest parę updatów w moim życiu. Po pierwsze wygrałem szkolny konkurs literacki i w sumie moja samoocena nagle się podniosła. Później równie szybko spadła, bo nie mam z kim spędzać wakacji no, ale cóż „mówi się trudno i płynie się dalej”. 
          Z rzeczy wattpadowych to planuję w wakacje opublikować parę nowości i poprawić stare pracę, bo zaczynam się powoli ich wstydzić. 
          Zobaczymy co w rezultacie przyniesie nam przyszłość. 
          Do zobaczenia lub nie.
          - Asher
          P.S. Czy ktoś tu jeszcze żyję, bo czasami mam wrażenie, że piszę te ogłoszenia dla moich dwóch pozostałych wcieleń.

_KAROLINA_KAROLINKA_

Witam Cię! 
          Chciałabym Ci podziękować za obserwację. Mimo, że nie wiem czym sobie na nią zasłużyłam, to Ci dziękuję. 
          PS. Masz prześliczny profil. Fajnie tu. 
          Życzę Ci miłego i radosnego popołudnia. 
          Serdecznie Cię pozdrawiam! 
          

_KAROLINA_KAROLINKA_

@Asher_Waer  
            Proszę bardzo. ☺️❤️
            Dobrego, miłego i radosnego dnia Ci życzę. ☺️❤️
Reply

Asher_Waer

Dziękuje ❤️
Reply

Asher_Waer

Przyszedłem tu, bo się zgubiłem…
          I nawet zdążyłem sobie wymówić, że wyłącznie z tego powodu tu stoję,
          Nie wspominałem wcześniej, ale pochodzę z innego świata.
          Bardziej z góry, ale jednocześnie z samego dołu. Położonego najbardziej wschodniego zachodu miejsca, jakie możecie sobie wyobrazić. Nie da się go opisać słowami, a bardziej poczuć. To powietrze po deszczu, dotyk gęstej mgły na skórze, ciepły promień słońca na twarzy i jedwabny piasek pod stopami. To szorstka kora brzozy pod palcami i śpiew ptaków z samego rana.
          Pamiętam, że kiedyś nie mialem ciała…
          Byłem jak eter…
          Unosiłem się nad ziemią lekki, jak puch dmuchawca,
          Przynosiłem najradośniejszy smutek tam, gdzie go potrzebowano
          I najsmutniejszą radość tam, gdzie nigdy jej nie szukano
          Nigdy nie myślałem, że utknę właśnie tutaj
          W tym ociężałym ciele
          W tym obcym świecie 
          Chyba nigdy się nie przyzwyczaję do tych szarości, będące tak odmienne od moich rodzimych
          Kiedyś marzyłem, by żyć…
          Teraz marzę, by umrzeć…