Wszystkim paniom z okazji Dnia Kobiet życzę własnego, osobistego Malfoy'a 💕
✄
- Nie rozumiem Harry, jak mogłeś się tak zachować.
- To ty mnie prosiłaś, żebym z nią porozmawiał.
- Tak, ale nie w taki sposób! Harry, nie dociera do ciebie, co zrobiłeś? Ginny nigdy mi już nie wybaczy!
- Więc bardziej zależy ci na Weasley niż na mnie, tak? Żadnego dziękuję, że chociaż próbowałem? Dzięki, Luna.
- Nie rozumiesz... Harry? Gdzie idziesz? Harry!
✄ ✄ ✄
Ginny rzuciła zakupy na ladę kuchenną, sama upadając na pokryte folią deski. Jej ciałem wstrząsnął szloch z trudem przetrzymywany przez powrót do domu. Schowała twarz w dłoniach, a po jej policzkach popłynęły gorące łzy, które skapywały na jej kolana, jak ciężkie ołowiane kulki.
Czuła się, jakby przejechał przez nią traktor a potem autobus. W klatce piersiowej kumulował się jakiś dziwny ból, który sprawiał, że miała wrażenie, że jej serce męczy się własną pracą. W brzuchu przewracały się kamienie, a nogi drżały, jakby informując, że już nigdy nie zdołają jej unieść. Zacisnęła mocno powieki i chwyciła łapczywie powietrze w spazmach płaczu.
Nie wiedziała, dlaczego Potter to zrobił i do niej podszedł, dlaczego tak naciskał, gdy ona chciała odejść. Nie rozumiała, po co mu było aż tak ją przygnieść i naruszyć jej przestrzeń prywatną. On, ten, który zostawił ją dla innej, nagle zbliża się do niej i zachowuje się, jakby tego całego cierpienia nigdy nie było. Jakby czuł się całkowicie bez winy.
Dziewczyna pociągnęła nosem, czując, że powolna rozpacz rozlała się po jej ciele i powoli wsiąknęła, pozostawiając gniew. Zacisnęła pięści. Jak on śmiał się tak zachować? Po tym wszystkim, co zrobił? Bez żadnego przepraszam przychodzi sobie i jeszcze ma pretensje o jej zachowanie? A co ona mu takiego zrobiła? Święty Potter. Wybraniec, prychnęła. Malfoy jest od niego sto razy lepszy.
Uśmiechnęła się na samo to wspomnienie. Malfoy, obrońca rudych dziewic. Czy tym jednym wydarzeniem mogła wybaczyć mu te wszystkie lata obelg kierowanych nie tylko do niej, ale i do Hermiony i Rona? Nawet ostatnie spotkanie? Zastanowiła się, ale usłyszawszy w głowie jego nieporadne wszystko w porządku zrozumiała, że tak. Była gotowa zbratać się z nim i wspólnie obmawiać Potter'a, byleby tylko wygonić ze swojego serca poczucie, że stała się nikim.
Jej rozmyślania przerwał dźwięk nadchodzącej wiadomości, więc podniosła się ze stęknięciem i po otarciu łez, wyciągnęła swój ciężki i stary telefon.
📩 Wszystko w porządku, Ninny?
Nie znała tego numeru, ale skądś go kojarzyła. Malfoy? Niemożliwe, on nie mówiłby na nią Ninny. Robiła to tylko Hermiona, ale jej numer przecież już miała. Rudowłosa zmarszczyła brwi i wystukała wiadomość, biorąc do ręki czajnik. Potrzebowała herbaty. Gorącej, słodkiej herbaty, która wygoni z jej umysłu wszelki smutek i beznadzieję.
📨 Kim jesteś?
📩 Myślałem, że zapisałaś mój numer :(
📨 A skąd niby miałabym go mieć?
📩 Mały, biały kartonik leżący najpewniej w czarnej dziurze w Twojej torebce...

CZYTASZ
Dramione: Gdyby nie Ty
FanfictionOd bitwy o Hogwart minęły dwa lata. Harry Potter oświadcza się Lunie Lovegood, porzuca posadę w Ministerstwie Magii i zaczyna studiować mugolskie prawo. Ginny Weasley po rozstaniu z Wybrańcem ucieka z domu i zamieszkuje w małej kawalerce na obrzeż...