Hej kochani.
Wiem, że dawno mnie nie było i wiem, że obiecywałam, że niedługo pojawi się jakiś rozdział, ale wyszło jak wyszło. Miałam wiele problemów i najnormalniej w świecie nie miałam czasu na wattpada.
Czasu ani chęci.
Moje książkie są, a przynajmniej zawsze starałam się, żeby tak było, raczej pozytywne, przepełnione odwzajemnioną miłością i wiernymi przyjaciółmi.
Wiecie co? Coraz bardziej przekonuje się, że miłość tak naprawdę nie istnieje, a przyjaciele są przy nas tylko wtedy gdy im to pasuje.
Życie to chujnia i mam wszystkiego po dziurki w nosie.
Nie publikowałam nowych rozdziałów w Pomyłce, bo zbliżamy się tam do zakończenia, wszystko powoli układa się w życiu Yoongiego, on sam nareszcie zaczyna być szczęśliwy, a ja ze swoim paskudnym humorem nie potrafiłam napisać niczego co by pasowało do tej książki. Jak mogę pisać o miłości, skoro w rzeczywistości wątpię w jej istnienie?
Nie chciałam i nie chcę popsuć Pomyłki.
Nie będę obiecywać Wam, że niedługo pojawi się rozdział, że znowu zacznę być systematyczna itp, bo szczerze mówiąc sama zaczynam w to wątpić.
Nie chodzi o to, że nie mam weny, bo ją mam. Mam masę pomysłów, lepszych, gorszych, ale w każdym razie jakieś są. Problem leży we mnie. W tym jak to wszystko postrzegam i jak się czuję.
Muszę się po prostu ogarnąć i przestać być tą durną idiotką, którą jestem.
Przepraszam, że Was zawiodłam. Wiem, że tak jest, wiem, że wiernie czekacie na kontynuację i wspieracie mnie w komentarzach - wierzcie lub nie, często je czytam, żeby poprawić swoje samopoczucie.
Przepraszam, że najprawdopodobniej jeszcze nie raz Was zawiodę.
Nie porzucam konta ani swoich książek, chce skończyć w nadchodzącym roku zarówno Pomyłkę jak i Ja Ty i On, a co będzie dalej nie wiem.
Proszę tylko o więcej cierpliowości.
Przepraszam.
Wasza Vi