•••

Zegar... Czas...
Dla jednych są kompanami ułatwiającymi życie. Optymiści powiedzą, że zegar odlicza czas do kolejnej przygody, czy upragnionego spotkania bliskiej osoby. Dla innych wciąż obracające się wskazówki są przekleństwem. Odliczają minuty, godziny, które tworzą dni, te zaś łączą się w miesiące, by w końcu dać lata. Każdy moment nieubłaganie zbliża nas do...śmierci... Zegar nigdy nie chodzi do tyłu, czasu nie da się cofnąć, co sprawia, że wciąż zamartwiamy się, czy aby na pewno żyjemy tak, jak sobie to wymarzyliśmy, aby nie żałować żadnej chwili. Które z tych spostrzeżeń jest właściwe?

Z tym pytaniem walczy Luna. Szesnastoletnia brunetka jest uwięziona z zegarem i codziennie zastanawia się, czy powinna go bardziej kochać, czy może raczej nienawidzić. Pozbawiona rodziców, przyjaciół, całego swojego życia, wydaje się, że pogodziła się z myślą, że jej towarzysz odlicza raczej czas do jej śmierci, jednak jakaś cząstka jej duszy pragnie wierzyć, że to nie może się tak skończyć, że wreszcie ktoś skróci jej cierpienie.

Simón, najlepszy przyjaciel nastolatki pragnie podjąć się tego zadania i zakończyć koszmar dziewczyny. Znając miejsce pobytu Luny wraz ze swoim przyjacielem Gastón'em stara się opracować plan uwolnienia jej.

Oboje w czasie rozłąki uświadamiają sobie, że ich uczucia wybiegają ponad przyjaźń? Tylko czy czas pozwoli im przyznać się przed sobą do ogromnej miłości?