Start Reading
Description
- Podejdź do mnie. - usiadł na skraju łóżka i wyciągnął do mnie rękę. Stałam niepewnie w drzwiach patrząc na niego pytającym wzrokiem. Nie miałam najmniejszego pojęcia o co mu chodziło. - No śmiało... - drugą ręką poklepał swoje kolano. On chyba zwariował. Odwróciłam się na pięcie i szybko ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Już miałam wychodzić, kiedy chłopak złapał mnie mocno za nadgarstek i przycisnął do ściany. Jego intensywny wzrok przeszywał mnie na wylot. Palił mnie od środka. Posłał mi łobuzerski ale i pełen dezaprobaty uśmieszek. - Nie ładnie tak uciekać... - zniżył sie do mnie - Klaro, chyba czeka cie kara... Dobry Boże, to nie jest ten sam człowiek co wtedy w klubie. ~~~~~~~~~~
Prolog
Continue Reading on Wattpad