Description
Opowiadanie było w trakcie poprawiania, czy poprawię je do końca? Nie wiem, zbyt mało czasu, za dużo do zrobienia, jednak nie chcę zabierać wam zakończenia historii, więc publikuję tak, jak jest. Nie bądźcie zdziwieni m, że wszystko zmieniło się z rozdziału na rozdział xd Lov ya <3 Gdy miałem 16 lat moje życie było cudowne. Takie, o którym marzy każdy nastolatek. Nigdy nie brakowało mi niczego. Zawsze podążałem własnymi ścieżkami. Nikt nie mówił mi co mam robić. Jeden wypadek zniszczył wszystko. Budzę się codziennie rano z uczuciem, że mogę zginąć. Budzę się i widzę pustkę, czarna otchłań otacza mnie z każdej strony. Doskonale słyszę tykanie budzika, kroki po schodach, niestety nie mogę tego dostrzec. Gdy chodzę modlę się, żeby nie upaść. Chcę poczuć, że żyję. Chcę odnaleźć miłość mojego życia, nie patrząc na to, jak ona będzie wyglądać. Chcę zakochać się w jej głosie, jej dotyku, pocałunku pełnym pasji i miłości, żyć obok niej i wiedzieć, że mnie kocha. Nie wymagam wiele, proszę tylko o tę jedną osobę, która pokocha mnie za to kim jestem, że bywam kapryśny, nieznośny, zazdrosny, że nie widzę. Bo bycie ociemniałym wcale nie jest łatwe.