Description
Wciąż cię nienawidzę, ale... no właśnie ale. Podobno miłość zawsze wygrywa ze złem i nienawiścią. Podobno. Umówmy się nikt tak naprawdę w to nie wierzy. Masa problemów to po prostu szara rzeczywistość człowieka, więc kto dałby sobie wepchnąć mit o cukierkowym, dobrym zakończeniu? No właśnie nikt i ja też sobie nie dałam, więc nawet nie wyobrażacie sobie do jakiego szału i złości potrafił doprowadzić mnie ten jeden wybrany człowiek na świecie, zwłaszcza że na bajkowy happy end nie miałam zbytnich perspektyw. Każdy ma takiego człowieka. Wiecie to ten typ, który jest kimś kogo nienawidzi całe wasze serce, kimś na kogo wspomnienie macie odruch wymiotny i kimś komu najchętniej zamknęlibyście usta tak by już nie mógł więcej wymówić żadnej niesamowicie irytującej uwagi, nawet jeśli nie miało to być irytującą uwagą. Umówmy się wszystko co ten człowiek powie jest na tyle wkurzajace, że tak czy siak brzmi jak irytująca uwaga, więc bez różnicy czym miało to być. No więc ja też miałam takiego człowieka. Chcecie go poznać? Oto Gabriel Wood, piekielnie przystojny, ale zbyt irytujący by go tolerować chłopak. Brzmi znajomo co? Tak wiem, wiem. Ale wiecie co jeszcze śmieszniejsze? To że jest moim sąsiadem. Gorzej być nie mogło, co? Otóż mogło. Przyjmuje się iż zazwyczaj ludzi łączy nienawiść do tych samych osób. Zdziwię was w moim przypadku było nieco inaczej. Ludzie wokół mnie go uwielbiają i nie, nie mówię tutaj o napalonych cheerleaderkach chociaż one też za nim przepadają, tego człowieka uwielbia nawet moja własna rodzona matka, nie wspominając już o najlepszej przyjaciółce, całym gronie innych znajomych, prawie całej szkole, moim bracie, tacie i reszcie rodzinki, której w sumie nie mam, ale mniejsza o to. Uwierzcie mi, nienawidzenie kogoś w samotności jest bardziej męczące niż mogłoby się zdawać. Ale... ale podobno miłość zawsze wygrywa ze złem. Enjoy