Description
"- Myślałam, że te wakacje będą inne. - mruknęłam spoglądając na chłopaka, który teraz zaciągał się papierosem i powoli wydmuchiwał dym. - Główną przyczyną naszych rozczarowań są nasze oczekiwania. - powiedział nawet na mnie nie spoglądając. - Nie powiedziałam, że jestem rozczarowana. - zmarszczyłam brwi i zaśmiałam się patrząc na absurdalność tej sytuacji. Staliśmy nad brzegiem morza paląc papierosy i zachowując się zupełnie normalnie. Jakby nasza przeszłość nie miała znaczenia. Jakby nie istniała. - Nie? - zapytał nadal będąc niewzruszony. - Nie. - odparłam twardo. - Jestem tylko lekko zdziwiona, że masz uczucia. - parsknęłam śmiechem, a brunet jedynie lekko uniósł lewy kącik ust. - Nie mam. - dodał po chwili w końcu zaszczycając mnie swoim spojrzeniem i wydmuchując dym papierosa prosto na moją twarz." Kilka lat temu wszystko było łatwiejsze. Nie było miłości, był tylko strach. Teraz nie wiem co mam myśleć, co mam mówić i co mam robić. Nie wiem jakie zachowanie jest akceptowalne, a jakie jest przekroczeniem granic. Nie umiem jasno określić tego co czuję. Nie wiem co mam zrobić z tymi wszystkimi tajemnicami i problemami, którymi zostałam obarczona tak nagle, że nie mogłam się na to nawet przygotować. To się po prostu stało, a ja już nie mogłam się wyplątać. Było za późno. Ale wiem jedno, on jest złym człowiekiem, a ja dałam się wciągnąć w tą chorą grę i jedyne co na nas teraz czeka to smierć, bo jeżeli ona nas nie rozdzieli to ten diabeł mnie zniszczy.