Description
Nie wierzyłam, że po śmierci jest coś więcej. Piekło nie mogło istnieć, bo znajdowało się na ziemi. A ja przyczyniłam się do tego co się stało. Prawdziwymi potworami z czyśćca byli ludzie. Bezlitosne kreatury nie znające litości. Ich łamiące się kości i gnijące ciało. Gdy się patrzyło na nich z daleka sprawiali wrażenie zagubionych i bezbronnych. Przykro się na to patrzyło, bo każdy z nich miał swoją historię, a teraz byli więźniami własnych umysłów. W końcu osiągnęłam kompletne dno. Pewnego pogrążonego w ciszy ranka, mój towarzysz powiedział najmądrzejsze słowa jakie kiedykolwiek zdołałam usłyszeć. - Bądź nie czułą dla tych którzy są więźniami swoich umysłów, a sumienie cię nie zje. Bądź ostra jak brzytwa, a delikatna jak piórko. Nie daj się omotać, ale daj sobie pomóc. Bądź rozsądna, ale nie głupia. I ostatnie, najważniejsze. Kieruj się umysłem, bo serce w tym świecie cię zgubi. To nauczyło mnie żeby nie narzekać na swoją sytuacje. Bo zawsze będzie gorzej, to tylko kwestia czasu. Chcesz usłyszeć prawdziwy koszmar? Zajrzyj w głąb mnie. Dziękuje za świetną okładkę (cover @peopie-made PALUSTRI675)
Prolog
![](https://img.wattpad.com/cover/221928243-256-k515577.jpg)