Description
11 lipca 2017 roku, Wtorek W tej chwili jego świat runął w gruzach. To czego tak bardzo chciał bronić właśnie zginęło. Nie mógł się nawet ruszyć, wydobyć z siebie choćby słowa. Patrzył na nich przerażony. Na swoich przyjaciół, z których właśnie uszło życie. Nie chciał na to patrzeć. Chciał się załamać, wydać z siebie żałosny szloch, uciec daleko od tego miejsca, cokolwiek. Jednak wiedział, że od tego miejsca nie ucieknie... Może i stracić ważne dla siebie osoby, ale to nie znaczyło, że miał się poddać! Wiedział, że ma misję do wykonania. Wiedział, że musi ich pomścić. Przed nim stał jego wróg. Śmiał się z niego do rozpuku. - Co zamierzasz teraz zrobić?! Jeśli chcesz uciekać to śmiało! I tak cię znajdę i wykończę! - śmiał się szyderczo - No chyba, że padniesz przede mną i będziesz błagał o litość... Wtedy zakończymy to szybko. - Zabiłeś bardzo drogie mi osoby i myślisz, że teraz będę się przed tobą kłaniał?! - wrzasnął chłopak, jednocześnie z bólem jak i wściekłościom - Prędzej zginę próbując ich pomścić! - Dobrze więc... Skoro tego właśnie pragniesz. Gotuj się na śmierć!
Rozdział pierwszy
